O tym, że Antek Królikowski sobie nieźle przeskrobał wiedzą chyba wszyscy. Najpierw porzucenie ciężarnej żony na rzecz związku z sąsiadką, publiczna przyjaźń z ochroniarzem „Oszusta z Tindera”, a wisienką na torcie okazało się zorganizowanie gali freakfightowej, podczas której mieli się bić sobowtóry Władymyra Zełenskiego i Władimira Putina. W końcu skompromitowany aktor zdecydował, że wycofuje się z życia publicznego z powodu rzekomej choroby.
ZOBACZ TEŻ: W końcu się przyznała. Magdalena Cielecka o związku z młodszym od siebie Gelnerem
Oczy mediów zwróciły się w stronę Małgorzaty Ostrowskiej- Króliokwskiej, która rykoszetem dostaje za błędy popełniane przez syna. Odpowiedzi na pytania jak ustosunkuje się do wyczynów Antka na próżno jednak szukać. Aktorka nie skomentowała z żadnej ze spraw. Na oświadczenie Antka o tym, że odchodzi z show-biznesu odpowiedziała tylko emotikoną serduszka. W końcu podjęła bardziej drastyczne działania i zablokowała możliwość dodawania komentarzy pod wszystkimi swoimi postami. Obserwatorzy zauważyli ten fakt, jednak Małgorzata Ostrowska-Królikowska nie zamierzała się zbytnio z tego tłumaczyć.
Zablokowałam, bo tam tyle agresji i nienawiści było… że szok – odpowiedziała krótko.