Maja Frykowska zdobyła popularność, kiedy jeszcze była Agnieszką Frykowską. Jej udział w słynnym reality show do dzisiaj jest wspominany. Znała ją cała Polska, ale widzowie niekoniecznie mieli o niej dobre zdanie. Zawsze była postacią kontrowersyjną. Mówiła to, co myśli i nie przejmowała się tym, co powiedzą inni. Charakteryzował ją też wizerunek drapieżnej blondynki. W Big Brohterze poznała Łukasza Wiewiórskiego, lepiej znanego jako Ken. Ich flirt był jednym z najchętniej komentowanych wątków 3. edycji show. Punktem kulminacyjnym była scena seksu w jacuzzi. Mówili o tym wszyscy, a Frykowska musiała zmierzyć się z ogromną krytyką. Po latach odniosła się do tej sytuacji.
Jola Rutowicz - jak wygląda teraz zwyciężczyni Big Brothera? Zapomnijcie o tipsach i kucyku pony!
Maja Frykowska o skandalu w Big Brotherze
To nie jest pierwszy raz, kiedy Maja Frykowska komentuje skandaliczną scenę z Big Brothera. W 2018 wydała książkę "Pokonaj siebie", w której wyznała, że w rzeczywistości nigdy nie doszło do seksu, a cała sytuacja była wynikiem medialnej manipulacji. Jakie podejście do tego epizodu z przeszłości ma w 2023 roku? Zdradziła to w rozmowie z Plotkiem.
Był taki moment, że nie umiałam nabrać dystansu do tego, w jaki sposób linczowano mnie za coś, co się w ogóle nie wydarzyło. [...] Dzisiaj zobacz, co się dzieje w telewizji. W ogóle nie byłabym zauważona. Nikt by nie wiedział, kto to jest Frykowska. Oczywiście wiele rzeczy było naciąganych. Śmieję się, mam ogromny dystans do tego w tej chwili - mówi celebrytka.