Maja Bohosiewicz

i

Autor: WBF

Maja Bohosiewicz opowiada o swojej depresji. Lekarze w porę zareagowali!

Aktorka podzieliła się z internautami swoimi doświadczeniami związanymi z depresją. Maja Bohosiewicz nie mogła uwierzyć, że była o krok od tragedii. Wyznała jakie cierpienie niesie za sobą depresja: „nalanie wody do wazonu staje się wyzwaniem”.

Wczoraj 23 lutego, obchodzony był „Międzynarodowy Dzień Walki z Depresją”. W związku z tym, Maja Bohosiewicz podzieliła się na Instagramie ważnym wpisem, w którym apeluje do internautów o niebagatelizowanie tej choroby.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Maja Bohosiewicz zdradza jak poznała męża. "Prosił o oddanie mu pieniędzy"

Maja Bohosiewicz opowiada o swojej depresji

Aktorka otarła się o depresję. Opowiedziała jak wyglądały u niej początki depresji, o której mówi się, że jest cywilizacyjną chorobą XXI wieku. Dane pokazują, że w Polsce więcej osób rocznie popełnia samobójstwa pod wpływem depresji, niż ginie w wypadkach samochodowych. Te okrutne dane dają dużo do myślenia. Maja Bohosiewicz podjęła się opowiedzenia o swoich doświadczeniach związanych z chorobą.

Kiedy trafiłam do kolejnej przychodni psychiatrycznej, aby potwierdzić niesłuszność diagnozy, wydanej na mnie kilka tygodni wcześniej - nadal byłam przekonana, że nie jest to możliwe. Że nie jest możliwe, że mam depresje i potrzebuje leczenia. Poniekąd miałam rację, bo moja pani doktor powiedziała, że to jeszcze nie jest kliniczna depresja, ale jeżeli nie zacznę się leczyć to za kilka miesięcy trzeba mnie będzie zeskrobywać z podłogi – zwierzyła się Maja.

Przygnębiające jest to z czym musiała zmagać się Maja Bohosiewicz. Czynności życia codziennego były dla niej prawdziwym wyzwaniem.

Dziwne, że dziewczyna, która ma wszystko, wydawać by się mogło, nie może spać, sufituje do świtu, budzi się przerażona, wydaje jej się, że wszyscy przeciwko niej spiskują, wpada w gniew, nie umie się skoncentrować, przerastają ją problemy, aż dochodzi do momentu, w którym nalanie wody do wazonu staje się wyzwaniem, wejściem na Mount Everest i finalnie łkając pada na ziemie, bo nie da rady. Tak, tak - to moja historia – opowiedziała aktorka.

Maja Bohosiewicz apeluje do swoich fanów, aby przyglądali się uważnie sobie i osobom w swoim otoczeniu, ponieważ zauważenie niepokojących objawów jest pierwszym krokiem w walce o zdrowie.

Z depresji nie da się "wziąć się w garść". (...) Jeżeli macie problem to szukajcie leczenia u specjalisty! Nie bójcie się chodzić do lekarzy. Nie bójcie się komunikować, że coś jest nie tak. Nie bagatelizujcie swoich stanów. Szanujcie swoją głowę. Nie stygmatyzujcie osób mówiąc: lecz się na łeb – apelowała w instagramowym wpisie.

Sonia Bohosiewicz pokazuje "kaloryfer"