Jerzy Stuhr na stałe wpisał się do kanonu polskiej kinematografii. Jego niezapomniane role w filmach takich jak "Spis cudzołożnic", "Seksmisja", "Kingsajz", "Dekalog X", "Kiler" i "Kilerów 2-óch", a także dubbing w animacji "Shrek", pozostaną w pamięci widzów na zawsze. Stuhr był jednak nie tylko aktorem, ale również reżyserem filmowym i teatralnym. Jego wkład w rozwój polskiej sztuki był ogromny, a jego charyzma i talent były nieocenione.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Znane osobistości żegnają Jerzego Stuhra. „Przyjacielu! Kochany Mój”
Aktor zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi
Jerzy Stuhr od dekad zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 1988 roku przeszedł zawał serca, w 2011 roku zdiagnozowano u niego nowotwór krtani, pięć lat później doznał kolejnego zawału serca, a w 2020 roku przeszedł udar mózgu. Mimo licznych przeciwności, Jerzy Stuhr nie poddawał się. Kiedy tylko czuł się na siłach, wracał do pracy, realizując swoje pasje i projekty. We wtorek nadeszła jednak smutna informacja o śmierci artysty. Jerzy Stuhr zmarł 9 lipca, w wieku 77 lat. Ostatnie chwile życia spędził w ukochanym Krakowie, otoczony najbliższą rodziną.
Maciej Stuhr pożegnał ojca jednym słowem
Jerzy Stuhr był nie tylko cenionym artystą, ale również mężem, ojcem oraz dziadkiem. Jego syn, Maciej Stuhr, pożegnał ojca w sposób wyjątkowy i poruszający. Na Instagramie zamieścił czarno-białe zdjęcie, które przedstawia Macieja, jego ojca oraz syna Tadeusza spacerujących razem po lesie. Fotografia urzeka swoją prostotą, w której przejawia się siła międzypokoleniowej miłości i szacunku. Maciej podpisał ją jednym słowem: "Wdzięczność", które mówi wiele o relacji między nim a ojcem.