Nie słabną emocje związane z tragiczną sytuacją na granicy Polski i Białorusi. Od miesięcy koczują tam migranci ze wschodu. Jest coraz trudniej, bo chociaż temperatura spada, uchodźców tam przybywa. Politycy wciąż nie wypracowali rozwiązania problemu, więc osoby od wielu dni tułają się po lasach.
Na miejscu działają wolontariusze z Grupy Granica. Dołączyli do nich Maciej Stuhr i Katarzyna Błażejewska-Stuhr.
Polecany artykuł:
Maciej Stuhr z żoną ruszyli na granicę
Coraz trudniej jest czytać doniesienia z granicy. Ciężarne kobiety, wychłodzone dzieci i bezradni mężczyźni od wielu miesięcy tułają się po lasach, prosząc o azyl. Na razie w większości bezskutecznie. Basia Kurdej-Szatan nie mogąc znieść sytuacji napisała ostry tekst na Instagramie.
Maciej Stuhr i Katarzyna Błażejewska-Stuhr postanowili działać nie online, ale na miejscu.
Czterej Syryjczycy, których Białorusini i Polacy wielokrotnie przerzucali przez granicę, znowu dotarli pod Hajnówkę i ponownie proszą o azyl. Zabrali ich funkcjonariusze straży granicznej bez twarzy i nazwisk - w kominiarkach, odmawiający podania danych, za to besztający aktywistów za trzymanie rąk w kieszeni. O to, by Syryjczycy nie umarli w lesie, walczą Katarzyna Błażejewska-Stuhr i Maciej Stuhr.
Czytamy na Instagramie Gazety Wyborczej.
Aktor wyznał, że z żoną po prostu musieli coś zrobić.
Nareszcie nie siedzimy w domu, patrząc na te okropne historie, bo tego rozpaczliwego wołania o pomoc nie da się już oglądać i wytrzymać psychicznie. (...) Widzimy rozpaczliwe wołanie o pomoc ludzi, których życie już nie tylko jest zagrożone, ale jest na krawędzi, a my nic nie możemy z tym zrobić i widzimy, że mało kto chce cokolwiek z tym zrobić. Ten brak pomysłu na rozwiązanie tej sytuacji doprowadzi wkrótce do niewyobrażalnej tragedii na naszych ziemiach, którą będziemy przez dziesiątki lat próbować zrozumieć i oswoić...
Mówił Maciej Stuhr Gazecie Wyborczej.
Działający na miejscu wolontariusze dla odnalezionych pod Białowieżą Syryjczyków uzyskali specjalny dokument Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Na jego podstawie nie można wywieźć ich z Polski do końca listopada.
Częstym komentarzem w kwestii problemu z imigrantami jest propozycja, by osoby, które chcą im pomóc "wzięły ich do swojego domu." Maciej Stuhr i Katarzyna Błażejewska-Stuhr tak zrobili. W 2020 rok przygarnęli do siebie czeczeńską rodzinę. Starali się pomóc kobiecie z trójką dzieci, aby nie musieli wracać do ojczyzny, gdzie groziła im krzywda.