Coraz głośniej jest o kryzysie humanitarnym na granicy Polski i Białorusi. Choć temperatury spadają, migrantów błąkających się tygodniami po lasach przybywa. Na miejscu pomagają różne organizacje. Do działania włączył się też Maciej Stuhr z żoną - Katarzyną Błażejewską-Stuhr.
Co dzieje się na granicy? O tym aktor opowiedział w programie Karola Paciorka Imponderabilia
Mówił Maciej Stuhr.
Posłuchajcie całej rozmowy:
Zobaczcie inne gwiazdy, które są zaangażowane w pomoc innym:
Maciej Stuhr o sytuacji na granicy
W programie Karola Paciorka Imponderabilia Maciej Stuhr zdradził, że z żoną Katarzyną Błażejewską-Stuhr na Podlasiu byli już kilka razy. Do zrobienia tam jest wiele. Do posortowania czekają dary z całej Polski, gotowane są gigantyczne porcje rozgrzewających posiłków, ale trzeba też sprzątać lasy po obozowiskach migrantów.
Maciej Stuhr powiedział, że z Katarzyną Błażejewską-Stuhr zostali pełnomocnikami czwórki Syryjczyków. Ta czwórka przeżyła, nie została wypchnięta z powrotem do lasu i "prawdopodobnie jest już w Niemczech".
- Zostali wypchnięci kilka razy, gdzieś w bagna. Wpadli w hipotermię, jeden miał temperaturę ciała 29 stopni. Zanieśli ich do szpitala, parę godzin tam doszli do siebie. Trzech było całkiem niezłych, czwarty był półprzytomny. Potem wzięli ich, całą czwórkę. Tego ledwo przytomnego przerzucili przez granicę, tamtych wypchnęli.
Mówił aktor.
W końcu działająca na miejscu Grupa Granica pomogła zdobyć dokument ze Strasburg z którym, teoretycznie, przez miesiąc nie można wypchnąć Syryjczyków z Polski. Na czas rozpatrywania ich wniosków.
- No i myśmy z żoną zostali ich pełnomocnikami, zadzwoniliśmy po Straż, przekazaliśmy ich, przekazaliśmy te dokumenty. Oni zostali odwiezieni w nieznanym nam kierunku, ale właśnie ostatnio się dowiedzieliśmy, że poszli do ośrodka półotwartego w Białymstoku. Być może tam jeszcze są, być może ich już tam nie ma, może się kiedyś tego dowiem. No i wracam stamtąd z taką historią, że mam poczucie, że naprawę oni mogli... Ten jeden był w koszmarnym stanie. Mógł po prostu tam zamarznąć, tam zamarzają, tam naprawdę ludzie tracą życie. Myślę, że nie zamarzli, bo się znaleźliśmy w dobrym miejscu.