Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji zbliża się wielkimi krokami. Już za niespełna dwa tygodnie reprezentująca nasz kraj Luna i jej utwór "The Tower" wybrzmią podczas pierwszego półfinału w Malmö Arena. Wokalistka w ramach przygotowań do konkursu dała kilka koncertów w ramach eurowizyjnych pre-parties. Zaśpiewała między innymi w Sztokholmie, Barcelonie i Londynie. Zwłaszcza jej dwa ostatnie występy odbiły się szerokim echem w mediach. Fani Eurowizji byli załamani jej wokalem, a głos w sprawie zabrała sama Elżbieta Zapendowska. Szybko okazało się, że podczas koncertów Luna była przeziębiona, stąd jej chwilowa niedyspozycji.
Luna już wie, co zrobi zaraz po powrocie z Eurowizji!
Choć Luna jeszcze nie wyjechała do Szwecji, to zapowiedziała, co zrobi tuż po powrocie z konkursu. W wywiadzie dla magazynu Forbes wyznała, że nie jest zbytnio zadowolona ze swojego prawdziwego imienia.
"Niezbyt dobrze czuję się z imieniem, które zostało mi nadane i na co dzień go nie używam" - powiedziała Luna.
Aleksandra Wielgomas wyjawiła, że jej najbliżsi od dawna zwracają się do niej Luna, a jeśli ktoś użyje jej prawdziwego imienia, to często nawet nie reaguje. Dlatego tuż po powrocie ze Szwecji zamierza udać się do urzędu, aby oficjalnie dokonać zmiany swojego imienia na Luna.
Wszyscy zwracają się do mnie Luna, a jak ktoś mówi Ola, to już nawet nie bardzo reaguję. Chciałam, żeby to imię było już zmienione na Eurowizję. Niestety, jest sporo zachodu przy wymianie paszportu i dowodu osobistego, a mamy teraz dużo wyjazdów. Obawiam się, że coś mogłoby się nie udać, dlatego wstrzymałam się i po Eurowizji oficjalnie złożę wniosek. (...) Dla mnie zmiana imienia będzie przejściem w dorosłość. To symbol oddzielenia tego, co było i rozpoczęcia mojej własnej drogi - wyjaśniła wokalistka.