Luke Perry zmarł 4 marca 2019 po kilku dniach w śpiączce. Niecały tydzień wcześniej przeszedł rozległy udar mózgu. Rodzina 52-letniego aktora zdecydowała, by nie ujawniać, gdzie aktor został pochowany. Zgodnie z doniesieniami amerykańskich mediów, nawet na oficjalnych dokumentach nie znajdziemy prawdziwego miejsca pochówku gwiazdora. Zgodnie z dokumentem Luke Perry miał zostać pochowany 11 marca w Dickson w Tennessee. Aktor był związany z tym miastem od 1995 roku, gdy został właścicielem jednej z tamtejszych farm. To miejsce pochówku jednak okazało się być nieprawdziwe.
W końcu córka zmarłego zdecydowała się wyjawić, co naprawdę stało się z ciałem jej ojca. Luke Perry został - w skrócie rzecz ujmując - przerobiony na kompost!
Sophie Perry zdradziła, że jej ojciec, Luke Perry, został pochowany w specjalnym ekologicznym garniturze, zrobionym z grzybów. Taki strój sprawia, że ciało człowieka szybciej się rozkłada i nie uwalnia do gleby toksyn.
Mój tata odkrył to i był tym bardziej podekscytowany, niż kiedykolwiek, kiedy go widziałam. Został pochowany w tym garniturze, to było jedno z jego ostatnich życzeń. To jest naprawdę piękna rzecz dla tej pięknej planety i chcę się tym z wami podzielić.
- napisała Sophie na Instagramie. Luke Perry został więc pochowany bez trumny.
Prawda, że piękny gest z jego strony?