Gwiazdy

Łozo zdobył się na szczere wyznanie. Fani nie mieli pojęcia, że od lat zmagał się z ciężką chorobą

2024-05-28 17:38

Wojciech "Łozo" Łozowski popularność zyskał, kiedy w 2004 roku dołączył do kapeli Afromental, w składzie którego występował do 2017 roku. Następnie mogliśmy go oglądać w roli prezentera telewizyjnego, a także aktora. Artysta w jednym z ostatnich wywiadów wyznał, że przez lata zmagał się z poważną chorobą, która znacznie utrudniała mu codzienne życie i dawała o sobie znać także podczas jego występów na scenie.

Wojciech "Łozo" Łozowski był wokalistą popularnej formacji Afromental. Wraz z kolegami wydał cztery albumy studyjne. Później mogliśmy go oglądać również w roli prowadzącego MTV, a także jurora popularnego talent show Telewizji Polsat "Must be the music. Tylko muzyka". Łozo jest także streamerem na platformie Twitch, na której działa pod nazwą The Mighty Wozz, ostatnio mogliśmy go oglądać w programie Małgorzaty Rozenek-Majdan "Pokonaj mnie, jeśli potrafisz". Podczas występów scenicznych z formacją Afromental często widzieliśmy go kładącego się na scenie. Fani byli przekonani, że był to element scenicznego performensu. Teraz muzyk wyznał, że tak naprawdę "było to poprawianie sobie jakości funkcjonowania w danym momencie".

Król lew, Sanah a może Bruno Mars? Zaśpiewaj i wybieraj kolejną piosenkę! | Dokończ piosenkę 19

Wojciech Łozowski wyznał, że od lat zmagał się z poważną chorobą

Muzyk raczej niechętnie chwalił się swoim życiem prywatnym. Ostatnio jednak w rozmowie z Newserią Lifestyle zdobył się na szczere wyznanie i opowiedział o poważnej chorobie, z którą walczył przez wiele lat. Artysta cierpiał na częstoskurcz nadkomorowy, który znacznie utrudniał mu funkcjonowanie, również podczas występów scenicznych.

Swego czasu miałem chore serducho i przez wiele lat miałem napady częstoskurczu. Potrafiło mnie to dopaść nawet podczas koncertu. Od dzieciaka miałem jednak swój wypracowany system na wyłączanie tego. Po prostu kładłem się na ziemi, brałem dużo głębszych oddechów i wtedy to mi wracało do normalnego stanu. Na scenie zrobiłem to ze trzy razy, ludzie myśleli, że to jest jakiś performance artystyczny, a tak naprawdę to było po prostu poprawianie sobie jakości funkcjonowania w danym momencie - wyznał muzyk.

Diagnozę Łozo usłyszał dość późno. Aby poprawić komfort swojego życia, zdecydował się także na zabieg kardiologiczny.

Jestem po zabiegu ablacji, podczas którego prądem wypalają w sercu jakieś tam rzeczy. Już 10 lat jestem dumnym i szczęśliwym człowiekiem, który przeszedł przez to, i moje serducho jest już przetestowane na wszystkich frontach, działa i bije jak dzwon - powiedział.