W ostatnim odcinku Love Island 4 mieszkańcy willi poznali nową uczestniczkę. To Monika, długonoga, opalona brunetka. A to jak wiadomo typ urody, który pociąga większość Wyspiarzy! Ile par rozbije ta dziewczyna?
Na widok pięknej Islanderki faceci oniemieli, a Jędrka wręcz strzelił piorun. Uroda nowej Islanderki rozgrzała chłopaków, ale zaniepokoiła dziewczyny. I nic dziwnego... Wyspiarki starały się być miłe, ale trzymały dystans. Były czujne i bacznie obserwowały każdy ruch Moniki. Szczególnie, gdy zaczynała rozmowę z jednym z panów.
Nowa uczestniczka sporo namiesza
Wydawałoby się, że Monika ruszy od razu na podbój męskich serc, ale panowie szybko ją wyręczyli. Jędrek „trafiony” pierwszym wrażeniem, z niespotykaną u niego energią szybko przystąpił do działania. Ale ma rywala. Andrzej po rozmowie z Moniką i jej opowieściach o tajnikach astrologii, najwyraźniej też się lekko zauroczył brunetką. Wdzięk Moniki nie zadziałał tylko na Bruna, który ostentacyjnie nie okazywał jej zainteresowania.
Polecany artykuł:
Napięcie w willi spotęgowała gra, która miała wyłonić mistrzowską parę Wyspy Miłości.
Wyspiątka miały okazję sprawdzić jak potrafią współpracować w swoich parach, a Monika poczuć się jak prowadząca. „Całuj, ile wlezie w minutę” to pierwsza z konkurencji. Każdy z panów musiał obcałować swoją partnerkę od stóp do głów. Dziewczyny mogły się odwdzięczyć „ometkowaniem” chłopaków kartkami z komunikatem „100 proc mój typ”.
Zrobiło się jeszcze goręcej, gdy usta Wyspiątek musiały się zbliżyć tak mocno, żeby razem przenieść jajka do koszyków. Mistrzami Wyspy zostali Andzia i Arek, ale nawet ten tytuł nie chroni nikogo na zawsze. A Monika nie będzie próżnować, bo przecież żeby zostać na Wyspie, musi być w parze.