Troy Heller w 1985 roku był dziesięcioletnim chłopcem, który wpadł na ciekawy pomysł. Napisał list, umieścił go w butelce i wrzucił do Atlantyku. Butelka dryfowała po oceanie przez niemal 40 lat, aż w końcu fale wyrzuciły ją na brzeg plaży Sebastian na Florydzie. Pewna kobiet i jej córka postanowiły odnaleźć mężczyznę, choć nie było to łatwym zadaniem. Jak sobie poradziły i jak na odpowiedź zareagował Troy?
Troy Heller był zdumiony, kiedy otrzymał odpowiedź po prawie 40 latach
Troy Heller na kartce, którą szczelnie zamknął w butelce, zamieścił te słowa: "Ktokolwiek to znajdzie, zadzwoń lub napisz do mnie". Oprócz tego zamieścił swoje dane - imię, nazwisko, wiek, adres zamieszkania oraz numer telefonu.
Kiedy pewnego popołudnia, Katie i Annie Carrmax przechadzały się wzdłuż brzegu, napotkały nauczycieli zbierających śmieci. Kobiety, które znalazły butelkę oddały ją w ręce Katie i Annie. Kiedy te wróciły do domu musiały rozbić szkło, aby wydobyć skrywający się we wnętrzu list. Po odczytaniu wiadomości postanowiły działać. Numer telefonu oczywiście okazał się nieaktualny, jednak zamieszczone informacje, które podał 10-latek okazały się wystarczająco pomocne, aby go odnaleźć. Dotarły do właściwego numeru i skontaktowały się z 47-latkiem.
Mężczyzna nie krył ogromnego zaskoczenia. Wyjawił również, gdzie dokładnie wyrzucił butelkę. Miało to miejsce przy molo na plaży Vero na Florydzie, czyli zaledwie kilka kilometrów od miejsca gdzie butelkę odnaleziono. Troy nie mógł uwierzyć, że tak długo przetrwała w oceanie.