Lindsay Lohan lubi szokować. I to łączy ją z jej idolką, Marilyn Monroe, której kontrowersje też obce nie były. Łączy je także zamiłowanie do środków odurzających, ale to już zupełnie inna historia...
Jeśli zaś chodzi o epatowanie ciałem, to Marilyn Monroe była uważana za skandalistkę właśnie ze względu na łatwość rozbierania się przed obiektywem i epatowanie seksapilem. Dziś czasy są nieco inne i takie rozbieranie się, z jakiego była znana Marilyn Monroe, to pikuś w porównaniu z "wyczynami" niektórych celebrytek, ale Marilyn wciąż pozostaje symbolem seksu. Czy LiLo może się z nią w tej kwestii równać?
Lindsay Lohan opublikowała na Instagramie swoje nagie zdjęcie, stylizowane na legendarną seks bombę. Nie pierwsze i zapewne nie ostatnie. Tym razem aktorka, kiedyś kojarzona z dziecięcymi rolami w filmach młodzieżowych, a potem już głównie z uzależnieniem od alkoholu, pręży się w szpilkach i długiej blond peruce na kanapie w kształcie kobiecych ust. Fotka jest czarno-biała.
Sexy?