Raper Lil Reese walczy o życie w szpitalu w Chicago! O sprawie poinformował amerykański serwis TMZ.
Dziennikarze donoszą, że Lil Reese został postrzelony w szyję. Zdarzenie potwierdziła policja stanu Illinois.
Według policji z Country Club Hills do strzelaniny doszło w poniedziałek po południu lokalnego czasu na przedmieściach Chicago, skąd pochodzi Lil Reese. Funkcjonariusze zostali wezwani przez świadków zdarzenia. Kiedy dojechali na miejsce, ujrzeli samochód z dużą ilością krwi na siedzeniu kierowcy.
PORACHUNEK GANGÓW?
Lil Reese został zabrany do szpitala prawdopodobnie przez kolegów, którzy jechali autem razem z nim. Ponieważ na miejscu zdarzenia znaleziono dużo krwi, policjanci przepytali dyżurne szpitale. W jednym z nich znaleziono rapera. Młody muzyk stracił wiele krwi. Jak poinformowali lekarze, Lil Reese jest w stanie krytycznym i walczy o życie.
>> Eminem rapuje, że też pobiłby Rihannę! Broni Chrisa Browna i obraża Riri
Przyczyny strzelaniny nie są na razie znane. Policjanci podejrzewają oczywiście porachunki gangów, jednak nie ma na to żadnych dowodów.
Lil Reese tak naprawdę nazywa się Tavares Taylor. Jego twórczość można też znaleźć pod pseudonimami Reese Money i Grim Reaper. Raper ma 26 lat i pochodzi z Chicago.
Muzyk nie ma jeszcze w dorobku żadnego albumu - zdążył wydać dopiero kilka autorskich singli, ale za to wziął udział w kilku znaczących kolaboracjach. Lil Reese współpracował m.in. z Chief Keefem i Fredo Santaną. Nagrany wspólnie z tym pierwszym kawałek "I Don't Like" dotarł nawet na 73 miejsce listy Billboard Hot 100.