Liam Payne nie wykorzystuje okazji, by zamilknąć i ostatnio chętnie wspomina w wywiadach o Harrym Stylesie. Piosenkarz uwielbia mówić dziennikarzom wszystko, co przyjdzie mu na myśl, za co już wiele razy obrywał od fanów - chociażby jak wtedy, gdy stwierdził, że nie wie, jaka jest jego rola w wychowywaniu syna.
Liam Payne nie powstrzymał się oczywiście i przed tym, by po raz kolejny nie skomentować ubioru Harry'ego.
Liam Payne przeszedł jednak samego siebie ostatnio, gdy na debiutanckiej płycie zamieścił piosenkę Both Ways, w której śpiewa o tym, jak z przyjemnością przygląda się dwóm kobietom uprawiającym seks. Internauci zmiażdżyli go za przedmiotowe traktowanie osób biseksualnych i wypomnieli, jak w 2015 roku zaatakował styl Harry'ego Stylesa, stwierdzając, że nie pozwoliłby mu zaopiekować się swoim dzieckiem, by to "nie zaczęło się ubierać w sposób, jakiego nie rozumiem".
>> Harry Styles i Liam Payne na jednej imprezie! Zamienili chociaż słowo?
Harry Styles tymczasem od dawna głośno walczy o prawa osób LGBT. Kilka razy sugerował też, że sam jest osobą biseksualną. Nic więc dziwnego, że podczas ostatniej imprezy Capital FM, gdzie obaj pojawili się na scenie, nie mieli sobie nic do powiedzenia...
Liam Payne "Antychrystem" Harry'ego Stylesa?
Liam Payne poszedł jeszcze o krok dalej i w najnowszym wywiadzie potwierdził, że nie ma o czym rozmawiać z Harrym Stylesem. Chłopak 18-letniej celebrytki Mayi Henry wyznał, że nie ma koledze z One Direction nic do powiedzenia.
Nie mógłbym się w to ubierać. Wyglądałbym ch*** dziwacznie.
Polecany artykuł:
Jest duża tajemnica wokół tego, kim on się stał. Oglądałem jakieś jego zdjęcia i pomyślałem, że nie wiem, co mógłbym do niego powiedzieć poza "hej" i "jak się masz".
- powiedział.
Warto jednak przypomnieć, że świat mody docenił styl Harry'ego Stylesa, zapraszając go do prowadzenia MET Gali 2019. Liam Payne dotąd ani razu nie otrzymał zaproszenia na tę najważniejszą modową imprezę świata.
Na tym jednak nie koniec. Liam Payne odniósł się też do twórczości muzycznej Harry'ego Stylesa, którą miał ostatnio okazję wysłuchać na żywo podczas Jingle Bell Ball Capital FM. Okazuje się, że to, co chwalili krytycy i fani z całego świata, nie zrobiło na nim wrażenia. Co więcej, Liam nadał sobie osobliwy tytuł Antychrysta muzyki Harry'ego Stylesa! Odpłynął?
Patrzę na rzeczy, które wypuszczam, i rzeczy, które wypuszcza Harry. Dwa przeciwne bieguny. Jestem jak Antychryst tego, czym jest Harry.
- słyszymy.
Trudno ocenić, co Liam Payne miał na myśli, choć w pewnym sensie krytycy już teraz się z nim zgadzają. Podczas gdy pierwsza płyta Harry'ego Stylesa była chwalona za nawiązania do klasyków rocka i odważne brzmienia, krążek Liama Payne ocenia się raczej jako płytę o seksie i pieniądzach zrobioną... dla pieniędzy.
Zgadzacie się z tą opinią?