Liam Payne

i

Autor: Rex Features/East News

Liam Payne porównał Jesy Nelson do Zayna Malika. Jego żart nie wszystkim się spodobał

2020-12-17 8:59

Podczas rozmowy na Instagramie Liam Payne został zapytany o sytuację z odejściem Jesy Nelson z grupy Little Mix. Artysta porównał ją do odejścia Zayna Malika z One Direction. Liam użył przy tym gry słów, która nie wszystkim się spodobała... Co dokładnie powiedział i jak wytłumaczył swoje słowa?

Odejście Jesy Nelson z zespołu wstrząsnęło fanami Little Mix. Choć napięcia w grupie dało się wyczuć od dawna, większość wierzyła, że dziewczyny będą w stanie dalej razem pracować i nagrywać.

Czy Little Mix podzieli losy One Direction? Przypomnijmy, że krótko po odejściu Zayna grupa zawiesiła działalność i do dziś fani nie doczekali się jej wznowienia. Analogię tych sytuacji zauważa także Liam Payne

Niefortunny żart Liama

Podczas niedawnej sesji live na Instagramie Liam Payne został zapytany o zdanie w sprawie opuszczenia zespołu Little Mix przez Jesy Nelson. Pierwsza reakcja Liama nie wszystkim się spodobała. Wokalista zażartował, że ktoś "zZaynował" z girlsbandu... 

Użycie imienia Zayna do opisania sytuacji w Little Mix nie spodobało się kilku osobom. Ktoś z fanów napisał, że Liam mógł sobie podarować ten żart. Sporo osób zgodziło się z tą opinią. 

Payne szybko jednak dodał, że rozumie, jak muszą czuć się teraz dziewczyny z zespołu.

Gorąca 20 Radia ESKA - notowanie 11.12.2020

To zawsze smutny moment, kiedy w zespole wydarza się coś takiego. Sam znalazłem się w takiej sytuacji. Myślę, że Zayn odszedł mniej więcej z tego samego powodu

- powiedział Liam Payne.

- powiedział Liam.

Po odejściu Zayna z 1D większość chłopaków długo nie kontaktowała się z dawnym kolegą. Czy podobnie będzie w przypadku Little Mix? Co z przyszłością zespołu w okrojonym składzie?

Liam Payne ma nadzieję, grupa przetrwa.

Życzę Jesy wszystkiego najlepszego. Życzę dziewczynom wszystkiego najlepszego, aby wytrwały jako trio.

To ciężki czas i współczuję im, ponieważ w tej chwili wszyscy przyglądają im się jak rybom w akwarium, a nikt tak naprawdę nie rozumie, co się dzieje i jak niektórzy się z tym czują