Śmierci Nayi Rivery wstrząsnęła nie tylko fanami Glee. Również koledzy z planu pięknej i utalentowanej aktorki przeżywają trudne chwile. Zwłaszcza, że to już kolejna gwiazda Glee, której życie skończyło się zdecydowanie zbyt wcześnie i nagle.
Jak Wam pisaliśmy, śledczy odnaleźli w jeziorze Piru w Kalifornii zwłoki i potwierdzili, że osoba, która została wyłowiona z wody, to właśnie Naya Rivera. Śmierć gwiazdy Glee została tym samym oficjalnie potwierdzona. Dotąd bowiem, choć policja zaznaczała, iż nie było szans na odnalezienie aktorki żywej, jej bliscy i fani wciąż mieli cień nadziei, że jednak zdarzy się cud i Naya Rivera odnajdzie się gdzieś cała i zdrowa...
Polecany artykuł:
Lea Michele usunęła Twittera
Dotąd niewiele gwiazd Glee zdecydowała się publicznie skomentować zaginięcie i śmierć Nayi Rivery. Kilkoro aktorów dało jedynie do zrozumienia, że to zbyt ciężkie przeżycie, by oczekiwać od nich wielkich słów w mediach społecznościowych. Aktorzy Glee przeżywają swoją żałobę w większości w milczeniu. Jednak tylko jednej osobie dostaje się za to najbardziej.
Lea Michele została niedawno zaatakowana przez byłych kolegów z Glee za aroganckie i wyniosłe zachowanie. Aktorka przeprosiła, jednak nie wszyscy aktorzy i fani przyjęli jej przeprosiny jako szczere i przemyślane.
Teraz, kiedy Lea Michele nie skomentowała publicznie śmierci koleżanki z planu, wielu internautów odebrało to jako kolejny przykład arogancji.
Ostatecznie w weekend, tuż przed odnalezieniem ciała Nayi Rivery, Lea Michele zdezaktywowała konto na Tiwtterze.
Fani są przekonani, że w tak trudnych chwilach po prostu nie chciała wykłócać się z internautami w tak poważnych kwastiach.
Wierzycie