Kylie Jenner została kilka miesięcy temu ogłoszona najmłodszą miliarderką świata, która swojej fortuny dorobiła się samodzielnie. Przy czym "samodzielnie" nie oznacza braku jakiejkolwiek pomocy ze strony wpływowej rodziny, a jedynie fakt, że pieniędzy na swoim koncie nie odziedziczyła i nie dostała w formie darowizny. Kylie po prostu umiała świetnie wykorzystać potencjał, jaki zapewnił jej udział w rodzinnym reality show i otworzyła własną markę kosmetyczną.
Kylie nie należy do osób, żyjących skromnie. Swoją fortunę chętnie wydaje na domy, samochody, imprezy, podróże i drogie ciuchy.
Kylie Jenner ma serce... tylko dla butów?!
Kylie Jenner w swojej relacji na Insta Stories wywołała niemałą sensację, pokazując zdobycze jednego dnia biegania po butikach. Celebrytka lekką ręką wydała ponad 4 tysiące dolarów, czyli więcej, niż 16 tysięcy złotych! Kylie pochwaliła się sandałkami Gucci za 1250 dolarów, dwie pary takich samych (tylko w róznych kolorach) butów na obcasie Balenciaga - każdą za 995 dolarów - i czerwonymi szpilkami Balenciaga, w których "się zakochała".
Oczywiście zgadzamy się, że nikt nikomu do portfela zaglądać nie powinien, ale jeśli Kylie Jenner sama chętnie się zawartością tego portfela tak chętnie chwali w rozmowie z mediami, to nic dziwnego, że fani mają do niej pretensje. Wielu komentujących pisze, że to nie na miejscu chwalić się tak dużymi zakupami obuwniczymi (a przecież każdy wie, że garderoba gwiazdy już pęka w szwach!, kiedy płonie Amazonia. Pieniądze wydane na buty gwiazda powinna była bowiem przekazać na ratowanie dżungli. Wielu internautów podkreśla, że Kylie spokojnie byłoby stać na to, by wyłożyć całą kasę potrzebną na ratowanie Amazonii, nie mówiąc już o jakimkolwiek, nawet drobnym, symbolicznym geście...
Zgadzacie się z fanami najmłodszej Jennerki?