Spis treści
- Paulina Smaszcz nie odpuszcza
- Próby pojednania czy gra pozorów?
- Związek z Cichopek i kolejne rozczarowanie
- Kurzajewski odpowiada
Choć od rozwodu Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego minęły już cztery lata, temat ich rozstania nadal nie schodzi z nagłówków. Była żona dziennikarza nieustannie wraca do trudnych wspomnień, obarczając go winą za liczne sytuacje, które miały miejsce w trakcie ich małżeństwa i po jego zakończeniu.
Paulina Smaszcz nie odpuszcza
W ostatnim wywiadzie dla "Żurnalisty" Smaszcz opowiedziała o swoich rozczarowaniach związanych z byłym mężem. Zarzuciła mu m.in. brak wsparcia w trudnym okresie choroby, a także manipulacje finansowe, które miały rzekomo wpłynąć na podział majątku po rozwodzie.
Moi synowie, zwłaszcza starszy, wymieniali z tatą zdjęcia, kiedy wróciłam ze szpitala. Nie mogłam jeść, nie mogłam się myć, a oni się z tego śmiali. To był moment, kiedy podjęłam decyzję o rozwodzie
- mówiła w programie "Królowa przetrwania".
Próby pojednania czy gra pozorów?
Smaszcz zdradziła również, że Kurzajewski miał dwukrotnie próbować odbudować ich relację po rozwodzie. Pierwszy raz podczas wspólnego pobytu nad morzem, gdzie omawiali rodzinne kwestie. Drugi raz, gdy na świecie miała pojawić się ich pierwsza wnuczka.
Chciał wrócić, kiedy była w drodze wnuczka. Mówił, że to trudne czasy, że musimy być rodziną. Proponował, żebyśmy sprzedali mieszkanie i kupili dom z dwoma wejściami
- ujawniła.
Związek z Cichopek i kolejne rozczarowanie
To jednak nie wszystko. Kolejnym ciosem dla Pauliny miało być odkrycie, że Maciej Kurzajewski, tuż po próbie pojednania, wyjechał na romantyczne wakacje do Izraela z Katarzyną Cichopek.
Mój syn zadzwonił do mnie i zapytał, czy wiem, gdzie jest tata. Okazało się, że jest w Izraelu z Katarzyną Cichopek. Kilka dni później pojawiły się zdjęcia z ich wspólnej podróży
- relacjonowała dziennikarka.
To wydarzenie miało sprawić, że zarówno Smaszcz, jak i jej synowie poczuli się oszukani. – Po tym wszystkim moi synowie, tak jak ja, czuli się okłamani. A ja? Zostałam po prostu zdradzona w najtrudniejszym momencie mojego życia – dodała.
Kurzajewski odpowiada
Maciej Kurzajewski, który do tej pory unikał publicznych przepychanek, postanowił w końcu zabrać głos. W rozmowie z "Faktem" odniósł się do zarzutów Pauliny Smaszcz dotyczących kwestii majątkowych i finansowych manipulacji.
Nie chcę tego komentować, ponieważ niezmiennie uważam, że takie sprawy powinny być rozpatrywane w sądzie, a nie na forum publicznym. Z niecierpliwością czekam na finał rozstrzygnięć sądowych dotyczących sprawy cywilnej o naruszenie dóbr osobistych i innych spraw karnych
- podkreślił.
Dziennikarz zasugerował również, że sprawa przybrała już konkretny obrót prawny.
Jeden wyrok skazujący Paulinę w tej sprawie już zapadł, czekam na resztę rozstrzygnięć. Śpię spokojnie, bo nie mam nic do ukrycia
- dodał.
Czy w najbliższym czasie znów usłyszymy jej nowe zarzuty pod adresem byłego męża? Patrząc na dotychczasowy przebieg tej medialnej batalii, można przypuszczać, że to jeszcze nie koniec.