Odcinek programu Kuchenne Rewolucje 19.10.2017 mógł zszokować widzów. To chyba najmocniejszy epizod show Magdy Gessler w jego historii. Po pierwsze ze względu na mocne słowa, jakie padły pod adresem słynnej restauratorki, a po drugie dlatego, że finałowa kolacja w ogóle się nie odbyła.
Wszystko za sprawą właścicielki lokalu o nazwie Le Papillon Noir. W odcinku Kuchennych Rewolucji z 19 października Justyna Wysk zwyzywała Magdę Gessler i dosłownie wyrzuciła ją za drzwi! Kobieta została ukazana jako osoba, która w ogóle nie chciała współpracować. W pewnym momencie powiedziała nawet wprost, że zgodziła się na rewolucję wyłącznie dla promocji. W ogóle nie chciała uczestniczyć w procesie przemiany lokalu. Zamiast tego wpadała doń raz po raz, za każdym razem na nowo wystylizowana w miniówki i szpilki, z pełnym makijażem.
Justyna Wysk postanowiła bronić swojego dobrego imienia po emisji Kuchennych Rewolucji w Le Papillon Noir. Kobieta twierdzi, że producenci show nie pokazali wszystkiego, a ją zaprezentowali w jak najgorszym świetle, przy czym samą Magdę Gessler wyraźnie wybielili.
"Pani Magdo, dlaczego powycinaliście momenty, w których brudne niby garyporównuje Pani do mojego odbytu, czy pochwy…?Albo ten, w którym Pani stwierdza,że może na ulicy coś zarobię, skoro w swojej restauracji nie potrafię?Dobrze, że chociaż my dwie wiemy jak było?" - napisała właścicielka Le Papillon Noir na profilu Kuchennych Rewolucji na Facebooku. Kobieta udzieliła także wypowiedzi jednemu z serwisów plotkarskich.
"Przepraszam, ale nie chcę brać dłużej udziału w tym cyrku. Nie jestem jakąś cholerną celebrytką. Chcę zapomnieć o tej farsie. Ja mam swoje normalne życie i chcę spokoju.Poza tym, może nie wyglądam, ale jestem poważną osobąi chcę teraz po tym najgorszym roku w moim życiu, w końcu spokoju" - stwierdziła Justyna Wysk w rozmowie z Pudelek.pl.

i