Książęca para rzuciła się w wir obowiązków i po premierze filmu „Nie czas umierać” udali się do Irlandii Północnej, gdzie spotkali się ze studentami medycyny. To tam nie tylko porozmawiali z osobami uczęszczającymi na uniwersytet w Ulster, ale także pokazali, że oboje są mega odważni.
Okazało się, że na terenie przebywa tarantula, która co najlepsze ma na imię Charlotte. Czyli tak samo, jak córka książęcej pary.
Zgromadzenie nie musieli długo czekać, by zobaczyć Kate i Williama w niecodziennej roli. Szybko na rękach księżnej wylądowała wspomniana wyżej tarantula. Z uśmiechem na ustach podziwiała pająka.
I choć początkowo jej mąż, przyglądał się całej sytuacji zza pleców, to on również pokazał, że strach to dla niego obce słowo.
Chwilę później, w rękach księcia Williama, który miał dosyć niepewną minę znalazł się PYTON!