Trzy miesiące po przeprowadzce Meghan Markle i księcia Harry'ego do Los Angeles nikt nie ma już wątpliwości, że Meghan planowała to od dawna. Informatorzy zagranicznych mediów docierają do kolejnych szczegółów Megxitu, zgodnie z którymi księżna od dawna zakładała, że uda jej wrócić do rodzinnego Los Angeles, gdzie czuje się najlepiej. W znacznie gorszej sytuacji jest książę Harry, dla którego Ameryka jest zupełnie obcym miejscem.
Choć z powodu pandemii koronawirusa życie Meghan Markle w Los Angeles nie wygląda jeszcze dokładnie tak, jak sobie wyobrażała - bez spotkań z przyjaciółmi i wizyt w Hollywood, ex-księżna powoli realizuje kolejne plany. A okazuje się, że znalazło się wśród nich przyjęcie Dorii Ragland pod swój dach.
Jak donosi The Sun, Doria Ragland przenosiła się właśnie do posiadłości, w której mieszkają książę Harry i Meghan Markle. Oczywiście w domu za 18 milionów dolarów, który para wynajmuje od Tylera Perry'ego, jest wystarczająco dużo miejsca również dla teściowej Harry'ego - mieszkańcy mają do dyspozycji aż 8 sypialni i 12 łazienek.
W The Sun czytamy, że ze wspólnego domu Harry'ego i jego teściowej żartują już jego koledzy - wnuk królowej Elżbiety II nie przejmuje się jednak docinkami, bo w rzeczywistości łączy go z Dorią Ragland bardzo ciepła relacja.
To dobry krok?