Gdy na jaw wyszło, że w sierpniu książę Harry i Meghan Markle polecieli na sześciodniowe wakacje na Ibizę prywatnym odrzutowcem, spadła na nich fala krytyki. Internauci natychmiast wypomnieli im wszystkie ich proekologiczne deklaracje i nazwali hipokrytami. Książęta nie polepszyli swojej sytuacji kolejnym takim lotem, który miał miejsce zaledwie kilka dni później - do Francji.
Sussexowie aż do teraz nie komentowali całej sprawy. Aż do teraz, gdy książę Harry pojawił się w Amsterdamie na inauguracji swojego nowego projektu związanego z podróżami, Travalyst.
Książę Harry tłumaczy się z lotów odrzutowcem
Zapytany o kontrowersje wokół swoich ostatnich podróży, książę Harry powiedział:
Wszyscy możemy radzić sobie lepiej i chociaż nikt nie jest doskonały, wszyscy ponosimy odpowiedzialność za nasz indywidualny wpływ. Pytanie, co robimy, aby to zrównoważyć. Przybyłem tu w lotem komercyjnym. Spędzam 99% mojego życia podróżując po świecie w lotami komercyjnymi. Czasami jest taka potrzeba, opaera na wyjątkowych okolicznościach, aby zapewnić mojej rodzinie bezpieczeństwo i jest to naprawdę jasne. Ale jak powiedziałem w swoim przemówieniu, dla mnie chodzi o równowagę.
Biorąc pod uwagę fakt, że książę Harry na Ibizę i do Francji leciał w towarzystwie Meghan Markle i 3-miesięcznego syna, jego tłumaczenia wydają się przekonujące. Warto zaznaczyć też, że większość celebrytów bez najmniejszych oporów wykorzystuje swoje możliwości finansowe i podróżuje po świecie wyłącznie za pomocą prywatnych odrzutowców. Książę Harry - który również mógłby sobie na to pozwolić - zrobił to, by zapewnić spokój i bezpieczeństwo synowi.
Wybaczyliście mu?