Książę Harry już nie czuje się "księciem"? "Mówcie mi po prostu Harry"

Po ponad roku życia jako małżeństwo Meghan Markle i książę Harry ogłosili na początku stycznia, że mają zamiar zrezygnować ze swoich funkcji w monarchii. Nie czekając na opinię królowej Elżbiety II para natychmiast przeniosła się do Kanady, a Harry w roli posłańca omawiał później z królewskimi urzędnikami warunki Megxitu.

Kontrowersji było coraz więcej - dyskutowano m.in. o tym, kto będzie płacił za ochronę Meghan Markle i księcia Harry'ego, czy oddadzą pieniądze za remont Frogmore Cottage i czy oddadzą królewskie tytuły. W tej ostatniej kwestii ostatnio królowa Elżbieta II postawiła sprawę jasno - po Megxicie Meghan i Harry nie mają prawa do używania słowa "royal", co zresztą mocno im się nie spodobało.

>> Harry i Meghan: Królowa NIE MA PRAWA zabronić nam używania słowa Royal!

Książę Harry już nie "książę"

Mimo ewidentnego konfliktu z dworem królewskim, książę Harry nadal musi wypełniać swoje ostatnie książęce zobowiązania. Z tego powodu wybrał się do Edynburga, gdzie wziął udział w konferencji Travalyst dotyczącej ochrony środowiska. Książę był jednym z współzałożycieli organizacji, która zrzesza największych przedsiębiorców z branży turystycznej. Okazało się jednak, że tym razem wizyta Harry'ego była o tyle problematyczna, że nawet organizatorzy eventu nie do końca wiedzieli, w jakim charakterze się odbywa - członka monarchii czy prywatnego... księcia?

Wyjaśnił jasno, że wszyscy mamy nazywać go Harrym. Więc, panie i panowie, proszę, przywitajcie Harry'ego ciepło i po szkocku.

- powiedziała na scenie prowadząca Ayesha Hazarika.

Warto dodać, że Meghan Markle nie towarzyszyła mężowi i została w Kanadzie. Tym samym księżna (?) od listopada ubiegłego roku, kiedy to para wyjechała na sześciotygodniowe wakacje, spędziła w Wielkiej Brytanii zaledwie dwa dni.