Decyzja księcia Harry'ego i Meghan o odstąpieniu od przywilejów należnych członkom rodziny królewskiej i usamodzielnieniu się finansowym z pewnością była dobrze przemyślana. Sussexowie na pewno przed ogłoszeniem tzw. Megxitu zrobili dokładny rachunek zysków oraz strat, z którymi będą musieli się liczyć po odejściu z królewskiego dworu. Pytanie tylko, czy wzięli pod uwagę wszystkie koszty.
DOM, PRACOWNICY, BIŻUTERIA, PRZYWILEJE, PRYWATNOŚĆ
Zacznijmy od nieruchomości. Przed przeprowadzką do Kanady książę Harry i Meghan zamieszkiwali Frogmore Cottage. Zanim się tam jednak wprowadzili, nieruchomość przeszła gruntowny remont. Jak donosi magazyn Insider, teraz Harry i Meghan będą musieli zwrócić podatnikom jego koszt! A kwota jest niemała - chodzi w przybliżeniu o 3 mln dolarów!
Według specjalnego oświadczenia wydanego w związku z Megxitem, książęca para zgodziła się pokryć koszty remontu. Na pewno mocno obciąży to ich "niezależny" budżet.
Megxit odczuje też dotkliwie sama Meghan. Żona Harry'ego nie będzie mogła odtąd korzystać z opcji wypożyczania królewskiej biżuterii. Dodajmy, że z takiej możliwości regularnie korzysta jej szwagierka, księżna Kate.
Wraz z odejściem od rodziny królewskiej książę Harry i Meghan stracą też swoich dotychczasowych pracowników. Królowa (czyli w praktyce brytyjscy podatnicy) nie będzie już utrzymywać m.in. sprzątaczek i osobistego kamerdynera. Co ważne, osoby te nie stracą pracy - według zapewnień dworu, zostaną przesunięte na inne stanowiska.
Książę Harry i Meghan stracą też dotychczasową ochronę. Co ciekawe, finansować jej nie zamierza także rząd Kanady. Najprawdopodobniej więc Sussexowie będą musieli utrzymywać bodyguardów z własnej kieszeni.
Brak królewskiej ochrony to także problem prywatności. Od teraz książę Harry i Meghan będą musieli troszczyć się o nią osobiście.
Polecany artykuł:
Jak wylicza Insider, Megxit oznacza też utratę tytułów - i to nie tylko dla Harry'ego i Meghan, ale też dla ich syna Archiego oraz ewentualnych przyszłych dzieci. Jeśli Meghan Markle ponownie zajdzie w ciążę, o jej maluchu nikt już nie powie oficjalnie "Royal Baby"...
Jak myślicie, książę Harry i Meghan poradzą sobie "w wielkim świecie" bez pieniędzy i przywilejów? A może szybko pożałują decyzji o Megxicie?