Księżna Diana zmarła na skutek ran odniesionych w wypadku samochodowym, jaki wydarzył się w Paryżu w 1997 roku. Auto, którym jechała Lady Di. rozbiło się o filar wiaduktu. Samochód księżnej uciekał przed ścigającymi ją paparazzi.
W chwili śmierci Diany książę Harry miał zaledwie 12 lat i prawdopodobnie z odejściem mamy radził sobie znacznie gorzej, niż jego starszy brat, William. Teraz postanowił pomóc dzieciom, które - podobnie jak on - straciły rodzica w wyniku pandemii.
Harry wspomina księżną Dianę
Książę Sussexu zgodził się napisać przedmowę do książki "Hospital By the Hill" ("Szpital przy wzgórzu"), której autorem jest Chris Connaughton. Książka opowiada historię dziecka, którego mama - pracownica szpitala - zmarła na skutek zakażenia koronawirusem.
Jeśli czytasz tę książkę, to pewnie dlatego, że straciłeś rodzica lub kogoś ukochanego. Chciałbym móc cię teraz przytulić i mam nadzieję, że ta historia przyniesie ci wytchnienie dzięki świadomości, że nie jesteś sam.
Możesz czuć się samotny, może być ci smutno, możesz czuć złość i może być ci źle. Ale te uczucia miną. A ja mogę ci obiecać, że poczujesz się lepiej i silniej, kiedy będziesz gotowy mówić o tym, co czujesz
- napisał książę Harry.
Kiedy byłem małym chłopcem, straciłem mamę. Wtedy nie chciałem w to wierzyć i nie mogłem tego zaakceptować. Zostawiło to we mnie ogromną dziurę. Wiem, jak się teraz czujesz, ale chcę cię zapewnić, że z czasem ta dziura wypełni się miłością i wsparciem
- dodał Harry, nawiązując do własnych tragicznych doświadczeń z dzieciństwa.