9 kwietnia Pałac Buckingham oficjalnie poinformował, że książę Filip nie żyje. Monarcha zmarł o poranku w spokoju na zamku Windsor. Jego bliscy oraz współpracownicy liczyli się z takim scenariuszem. 99-letni książę Edynburga popadł ostatnio na zdrowiu. Spędził w szpitalu kilka tygodni oraz przeszedł operację.
Jak to zwykle bywa w przypadku rodziny królewskiej, rozporządzenia są przygotowane na każdą okazję. Nawet na śmierć księcia Filipa. Zwykle, gdy odchodzi członek rodziny królewskiej, pogrzeb ma charakter państwowy. Odbywa się uroczysta msza w Opactwie Westminsterskim. Tam wystawiane jest ciało monarchy, aby poddani mogli go godnie pożegnać.
Jednak książę Filip nie chciał "zamieszania". I zdecydował się na pochówek wojskowy. I taki też będzie miał miejsce. Wszystko zorganizuje Lord Chamberlain, najwyższy rangą oficer rodziny królewskiej.
Książę Filip nie będzie miał pogrzebu państwowego
Zgodnie z wolą zmarłego księcia Filipa, nabożeństwo będzie miało charakter rodzinny. Odbędzie się w kaplicy św. Jerzego w zamku Windsor w Berkshire.
Prawdopodobnie w Londynie zostanie zorganizowana procesja wojskowa, w której udział wezmą członkowie rodziny królewskiej. Szczegóły uroczystości związane z zabezpieczeniem przed koronawirusem nie są na razie znane.
Ponadto na bramie przed Pałacem Buckingham w Londynie pojawiło się tradycyjne zawiadomienie. Towarzyszyła mu salwa honorowa.