Dagmara Kaźmierska i Caroline Derpienski, choć wszystko wskazuje na to, że nie znają się osobiście, często porównywane są do siebie. Wszystko ze względu na podobne podejście do rzeczywistości i rozrzutny styl życia. Obydwie pani świetnie odnajdują się w mediach i na imprezach branżowych. Co ciekawe, rzadko bywają na tych samych wydarzeniach, przez co zapoznanie się wcale nie jest takie łatwe. Okazuje się nawet, że dollarsowa królowa przez długi czas nie wiedziała kim jest królowa życia.
Kto to jest? Chyba kojarzę ją z TikToka. Ona jest taką polską wersją mnie? (...) To muszę się z nią poznać. Dagmara oglądaj mnie, może spotkamy się w Miami i podłapiesz trochę amerykańskiego vibe’u - zachęciła Caroline Derpienski w rozmowie z Jastrząb Post.
Na odpowiedź Dagmary Kaźmierskiej nie trzeba było długo czekać. Gdy tylko nadarzyła się okazja postanowiła nawiązać do celebrytki z Miami, a także jej kariery w Polsce.
Caroline Derpienski - Dagmara Kaźmierska
Zaskakująca wypowiedź królowej dollarsów nawiązująca do tego, że panie są pewnego rodzaju kopiami mogła nie spodobać się królowej życia. Wygląda jednak na to, że Dagmara Kaźmierska postanowiła podejść do tematu nieco inaczej. W rozmowie z portalem Party celebrytka przyznała, że Caroline Derpienski wydaje się być naprawdę sympatyczną osobą.
Ta dziewczyna miała jakiś swój cel ''być sławną w naszym kraju''. Wdarła się przebojem, wdarła się z impetem, jest wszędzie, codziennie o niej ktoś pisze, a przy tym jest zabawna - zaczęła.
Celebrytka dodała, że według niej ogromny dystans, którym charakteryzuje się Caroline pozwala jej na to, by nieustannie błyszczała na salonach.
Ta dziewczyna się wzięła nagle znikąd i w ciągu sekundy opanowała polski rynek. Wszyscy mówią o Caroline, przytaczają jej śmieszne powiedzonka. Caroline, mam wrażenie i ja tak uważam, że głupek nie zaszedłby tak daleko. (...) Ona nie jest wulgarna, nie przeklina, nie toczy z kimś wulgarnie potyczek słownych. Coś powie, ale nie po chamsku i to mi się w niej podoba.
Królowa życia odniosła się również do wypowiedzi swojej koleżanki z branży, w której przyznała, że Dagmara powinna złapać trochę amerykańskiego vibe’u.
Słyszałam, jak o mnie mówi, że chciałaby, żebym złapała vibe z Miami. Chciało mi się tak śmiać. (...) Dziecko kochane, ja w Miami byłam, zanim ty się urodziłaś. Dziecko, ja vibe Miami to dawno czułam. Ale oczywiście nie pomyślałam o tym ze złością, bo ona chyba też nie miała niczego złego na myśli.