W tamtym czasie to był skandal na miarę światową! Kristen Stewart - dziewczyna TEGO Roberta Pattinsona, bożyszcza milionów młodych dziewczyn - zdradziła go z twórcą Królewny Śnieżki i Łowcy, Rupertem Sandersem! Po dwóch latach związku, który non stop był na świeczniku i wzbudzał niebywałe emocje, aktorka została przyłapana przez paparazzich na całowaniu się z żonatym reżyserem! Nikt pewnie by w to nie uwierzył, gdyby nie zdjęcia.
Choć Kristen Stewart i Robert Pattinson próbowali jeszcze swój związek ratować, w końcu rozstali się. On nie potrafił jej już zaufać.
Kristen Sterwart: Nie spałam z Sandersem!
Dziś Kristen Stewart uważa, że jej związek z Robem - jej pierwszą wielką miłością - zniszczyli paparazzi. Twierdzi też, że z reżyserem nie łączyło jej nic poza tymi pocałunkami! Dlaczego zdecydowała się powiedzieć to publicznie dopiero teraz, kiedy jej związek jest dawno przeszłością, a i małżeństwo Sandersa rozpadło się przez tamte zdjęcia? To aktorka wyjaśniła w mega szczerym wywiadzie dla popularnego amerykańskiego dziennikarza, Howarda Sterna.
Kristen Stewart przekonuje, że nie miała romansu z Rupertem Sandersem.
Nie pie***yłam się z nim. To jest mój najbardziej szczery wywiad. Nie, nie pie***yłam się z nim.
- powiedziała gwiazda w wywiadzie. Stern zadał jej wówczas najbardziej oczywiste pytanie, jakie przyszłoby do głowy każdemu w takiej chwili: Dlaczego milczała dotąd na temat tak ważnej sprawy? Dlaczego nie krzyczała o tym, kiedy i gdzie tylko mogła, zanim oba związki - jej z Pattinsonem i jego z Liberty Ross - rozpadły się?
Cóż, kto by mi uwierzył? To nawet nie ma znaczenia. To wyglądało jakby... No wiesz, całujesz się z kolesiem publicznie, to zdecydowanie wygląda, jakbyście ze sobą sypiali.
- odpowiedziała Kristen, zaznaczając jednak, że ta relacja oczywiście "nie była niewinna".
Kristen Stewart w rozmowie ze Sternem zauważyła też, że rozstanie z Robertem Pattinsonem nie było jedyną przykrą konsekwencją tamtych wydarzeń. Przez skandal wokół romansu aktorka straciła rolę w sequelu Królewny Śnieżki z 2016 roku.
Oczernianie mnie, które wtedy miało miejsce, było takie absurdalne. Oni powinni obsadzić mnie w tym filmie! Byłby lepszy. Nie chcę być ch*jem, ale nie obsadzili mnie w tym filmie, bo byłam częścią tak mocno upublicznionego skandalu, a oni bali się tego dotykać. Nie mogę powiedzieć, że zakochałam się w reżyserze. To było dziwne, ale zdecydowanie uważam, że ten film... Ugh, to była wielka sprawa, rozumiesz? Praca jest o tyle ważniejsza! Co ich to obchodziło, że ja... Uważałam, że ten film - mogliśmy zrobić taką świetną "dwójkę" i zrobilibyśmy to w normalnej, zdrowej atmosferze. Nie zrobiliśmy tego ostatecznie i jest ok, bo robiłam wtedy inne rzeczy, ale to było dziwne. To był naprawdę trudny okres w moim życiu. Byłam bardzo młoda. Nie wiedziałam, jak sobie z tym poradzić. Popełniłam błędy. Ale to naprawdę nie jest niczyja sprawa. Ludzia zapominają o takich sprawach. To naprawdę nie jest nic wielkiego.
- wyjaśniła wyraźnie rozczarowana Kristen Stewart.
Zgadzacie się z nią, że to nie było nic wielkiego i aktorka nie powinna była być tak ostro krytykowana za całowanie się z reżyserem filmu, gdy była w związku z Robem?