Kourtney Kardashian słynie z propagowania zdrowego trybu życia i takim też chce zarażać swoje pociechy. Kourt czasami nie zna umiaru, jak np. podczas imprezy urodzinowej jej dzieci i dzieci Kim Kardashian. Żona Kanye Westa upierała się, by dzieci mogły w tym dniu zjeść słodycze, Kourtney musiała być bardzo długo przekonywana do tego, by w końcu ulec namowom młodszej siostry. Oczywiście na Kourtney za to wylała się fala hejtu. Krytykują ją też za m.in. długie włosy syna Masona czy pocałowanie dziecka w usta. I choć Kourtney uparcie twierdzi, że stara się nie zwracać na to uwagi to jednak jest świadoma negatywnych komentarzy. Jak sobie z nimi radzi?
Kourtney Kardashian zdaje sobie sprawę, że negatywne komentarze często nie mają nic wspólnego z prawdą, a z tym, że niektórzy chcą jej dopiec, bo pochodzi ze znanej rodziny. I choć hejterzy potrafią dobić, to ona nie chce skupiać się na negatywnych emocjach. W swojej wypowiedzi Kourtney przypomniała internautom, że Mason, Penelope i Reign to jej dzieci a nie dzieci jej fanów!
„Naprawdę staram się nie skupiać się na energii, która nie jest warta mojej uwagi. Od czasu do czasu mogę odpowiedzieć na negatywny komentarz dla zabawy lub jeśli coś mi naprawdę przeszkadza, ale zwykle myślę 2 razy czy warto. Bez względu na to, czy robię coś dobrego czy złego, każdy ma coś do powiedzenia. Najgorsze jest jednak to, gdy ludzie których nie znam, dają porady dla rodziców o które nie prosiłam. Nikt nie zna moich dzieci lepiej ode mnie, wiem to, jestem dobra, dziękuję za rady”. – mówiła Kardashianka.
Myślicie, że fani choć w małym stopniu ograniczą swoje uwagi?