Kilka dni temu adoptowany syn członków popularnej grupy muzycznej Die Antwoord wyjawił, że jego przybrani rodzice dopuścili się molestowania, odurzali go psychoaktywnymi substancjami i zmuszali go do oglądania pornografii. Ponad to próbowali go przekonać, że jest diabłem i zabierali go do prywatnej kliniki, aby pozbawiać go krwi, która służyła im do odprawiania rytuałów.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Członkowie Die Antwoord wmawiali synowi że jest DIABŁEM. Oskarżył ich o znęcanie
Były członek zespołu pogrąża członków zespołu Die Antwoord
Gabriel „Tokkie” du Preez opowiedział o skandalicznych wydarzeniach byłemu członkowi zespołu Die Antwoord Benowi Jayowi Crossmanowi, który wypuścił w świat obciążające Yolandi i Ninję doniesienia.
Poznałem Ninję, gdy miałem 16 lat. On miał wtedy 21. Często odwiedzał naszą szkołę podczas przerw. Palił z młodzieżą trawę. Pojawiały się plotki, że utrzymywał intymne stosunki z niektórymi uczennicami. (…) Zaślepiła mnie ambicja. Wiedziałem, że Die Antwoord nie są dobrymi ludźmi. Też miałem swoje problemy. Światła sceny i wizja sławy kompletnie odwróciły moją uwagę. Poddałem się ich urokowi. (…) Byłem świadkiem, jak Ninja rozmawiał z dziećmi, jakby były już dorosłe. Pokazywał im pornografię, mówił o ćpaniu, gangsterskim życiu. Ninja manipulował ich młodymi umysłami – powiedział Ben w wywiadzie dla News24.
Crossman opowiedział również o niepokojących wydarzeniach podczas kręcenia klipu do piosenki „Baby’s on Fire”. Na planie teledysku Ninja bezwzględnie chciał, aby Crossman leżał w samych bokserkach obok skąpo ubranej 14-latki.
Do tej pory kapsztadzki zespół nie odniósł się osobiście do oskarżeń kierowanych w jego stronę. Jedynie agent gwiazd oznajmił, iż doniesienia nie są zgodne z prawdą. Będziemy informowali o dalszym biegu wydarzeń.