Rzeczniczka Praw Dziecka, Monika Horna-Cieślak, przyjęła zaproszenie do programu "Dzień dobry TVN", aby opowiedzieć o swojej funkcji i celach związanych z pracą na nowym stanowisku. Zwróciła uwagę na trzy istotne obszary: edukację, której program nie dostosowany jest do współczesnych realiów, zdrowie psychiczne młodzieży, coraz częściej zagrożone stanami lękowymi czy depresją, oraz problem przemocy rówieśniczej, który dotyka 66 proc. polskich dzieci.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nowe prowadzące "Dzień dobry TVN" zadebiutowały. Internauci nie przebierają w słowach
Łzy wzruszenia na wizji "Dzień dobry TVN"
Podczas rozmowy, Monika Horna-Cieślak podziękowała Ewie Drzyzdze za inspirację do podejmowania działań na rzecz dzieci. Wyznała, że to program "Rozmowy w toku", prowadzony przez Ewę Drzyzgę, pobudził ją do działań na rzecz krzywdzonych dzieci.
Jak miałam 14 lat i oglądałam "Rozmowy w toku" było powiedziane o tym, że dzieci są krzywdzone i to się tak wszystko zaczęło, dziękuję za to pobudzenie we mnie tej niezgody na to, że dzieci doświadczają takich krzywd, wzbudziło to we mnie młodzieńczy bunt - powiedziała Rzeczniczka.
Kobieta wręczyła również Ewie Drzyzdze bukiet kwiatów, a w jej oczach pojawiły się łzy wzruszenia - Chciałabym podziękować tobie, że to usłyszałaś, ale też chciałabym podziękować tym wszystkim dzieciom, które w naszym programie o tym mówiły - zaznaczyła redaktorka.