Kate Middleton

i

Autor: Rex Features/East News

Rodzina Królewska

Klinika, w której operowano Kate Middleton, zabrała głos. Rozpoczęto dochodzenie

Plotki na temat "zniknięcia" Kate Middleton nie cichną. Po przebytej w styczniu operacji, słuch o niej zaginął, a Pałac Buckingham nie chce przekazać informacji na temat stanu zdrowia księżnej. Doszło do tego, że ktoś próbował wykraść dokumentację medyczną ze szpitala, w którym leczona była Kate. Placówka zabrała głos mówiąc o konsekwencjach takiego zachowania.

Kate Middleton, 16 stycznia 2024 trafiła do szpitala, w celu przebycia operacji jamy brzusznej. Rodzina królewska nie zdradziła jednak co dolega księżnej, a w sieci zaroiło się od spekulacji - czwarte ciąża, choroba nowotworowa, poronienie, czy powikłania po porodach. Im dłużej Pałac Buckingham milczy na temat stanu zdrowia Kate, tym więcej rodzi się plotek. Atmosferę miało ostudzić nagranie opublikowane przez "The Sun", na którym widzimy spacerującą po bazarku parę królewską - Kate i Williama - jednak to jeszcze bardziej podsyciło plotki. Wiele osób twierdzi, że kobieta na filmiku to nie Kate, ale jej sobowtórka. Ciekawość świata na temat długiej nieobecności Kate w życiu publicznym, jest dla niektórych nie do zniesienia do tego stopnia, że próbowano wykraść z kliniki, w której przebywała Middleton, dokumentację medyczną.

Politycy w resortach | PORANEK ESKA

Dokumentacja medyczna Kate Middleton mogła zostać skradziona

"The Mirror" donosi, że w placówce medycznej, która zajmowała się Kate Middleton doszło do poważnego naruszenia. Przynajmniej jedna z osób pracujących w szpitalu próbowała wykraść chronioną dokumentację medyczną, aby dowiedzieć się więcej na temat operacji, którą przeszła księżna. Klinika natychmiast zwróciła się do Pałacu, w celu wyjaśnienia sprawy. Zapewnili, że osoby odpowiedzialne za ten czyn odpowiedzą przed sądem za naruszenie etyki lekarskiej.

(...) zostanie przeprowadzone pełne dochodzenie. Personel był zszokowany zarzutami oraz tym, że zaufany współpracownik mógł być odpowiedzialny za takie naruszenie zaufania i etyki - czytamy w oświadczeniu - Mocno wierzymy w to, że wszyscy nasi pacjenci, niezależnie od ich statusu, zasługują na prywatność i poczucie, że ich poufne dane medyczne są w dobrych rękach - dodają władze The London Clinic.

Sprawą niezwłocznie zajęła się policja, a Brytyjskie Biuro Komisarza Informacji (ICO) potwierdziło, że otrzymało informacje o incydencie i dogłębnie przeanalizują wszelkie informacje, przekazane przez szpital.