Kinga Zawodnik dała się poznać szerokiej publiczności w programie "Dieta czy cud", który był emitowany na antenie TVN Style. To właśnie tam mogliśmy oglądać jej walkę z nadprogramowymi kilogramami. Kinga pod czujnym okiem specjalistów, między innymi dietetyka oraz trenerów personalnych, zmieniła całkowicie swoje dotychczasowe przyzwyczajenia żywieniowe. W trakcie trwania programu regularnie stawała na wadze, aby informować widzów o swoich postępach.
Choć początkowo nowe nawyki dawały zadowalające rezultaty i Kindze udało się zrzucić kilka kilogramów, to w pewnym momencie waga nie chciała już drgnąć nawet o kilka gramów. Kinga Zawodnik przekazała swoim fanom smutne informacje. Niestety, okazało się, że zmaga się między innymi z insulinoopornością, przez co jej walka o smukłą sylwetką okazała się być znacznie trudniejsza niż początkowo zakładała.
Kinga Zawodnik przeszła spektakularną metamorfozę
Kinga zdecydowała się nie poddawać w walce ze zbędnymi kilogramami. Jakiś czas temu w jednym z postów na Instagramie poinformowała swoich obserwatorów, że poddała się operacji bariatrycznej.
Kochani Fanowcy. Tak, jestem po poważnej operacji … Wszystko się udało… Dziś czuję się tragicznie, ale będzie tylko lepiej … Wracam za jakiś czas i o wszystkim Wam opowiadam... - mogliśmy przeczytać.
Lekarze usunęli jej aż 90% żołądka, a Kinga nie ukrywała, że po zabiegu nie czuła się najlepiej. W efekcie udało jej się zgubić już około 50 kilogramów, a wyniki jej spektakularnej metamorfozy możemy obserwować na najnowszych zdjęciach, które zamieszcza w swoich mediach społecznościowych. Kobieta chętnie dzieli się z internautami informacjami na temat zmian, jakie musiała zastosować po przejściu operacji. Wyznała, że zrezygnowała z niezdrowych i tłustych potraw zastępując je warzywami i produktami bogatymi w białko. Zaznaczyła, że "zaprzyjaźniła się" również aktywnością fizyczną i zaczęła lepiej przygotowywać się do wyjazdów pod kątem spożywania posiłków.
W wywiadzie, którego udzieliła portalowi Jastrząb Post wyjawiła:
Zrezygnowałam z tłuszczy i jedzenia typu golonki, boczki, fast foody, które uwielbiałam (…) Już nie zatrzymuję się w tych słynnych, przydrożnych restauracjach. W zamian za to, mam więcej warzyw, białka i zupy, które są delikatne i lekkostrawne - powiedziała.