10 lutego 2020 Kinga Rusin zamieściła na swoim Instagramie zdjęcie z mocno odchudzoną Adele. Fotka narobiła niemałego zamieszania wokół samej dziennikarki, która zaczęła dostawać mnóstwo wiadomości od mediów z całego świata z prośbą o wywiad. Zaczęły spływać też do niej pretensje internautów, którzy skrytykowali gwiazdę TVN za opisanie prywatnej imprezy z udziałem celebrytów, na którą dostała zaproszenie. Kinga Rusin w swoim poście zaznaczyła, że na miejscu był zakaz robienia zdjęć, a wydarzenie miało charakter zamknięty. Mimo to ona zdecydowała się opublikować fotkę z tego wieczoru (jak zaznaczyła, zrobioną poza budynkiem, a nie w środku) i dość szczegółowo opisać, co działo się tej nocy i kto w imprezie uczestniczył. było też sporo głosów zwątpienia wobec prawdziwości tego, co opisała Kinga Rusin.
Kinga Rusin zdradza kulisy zdjęcia z Adele!
Wobec całego zamieszania Kinga Rusin ostatecznie zarchiwizowała post, co oznacza, że ten nie jest już widoczny dla jej fanów. Przyznała też w jednym z kolejnych wpisów, że swoją relacją z pewnością "naraziła się wielu osobom z Los Angeles" i może już nie dostać zaproszenia na tego typu party, ale dała do zrozumienia, że się tym specjalnie nie przejmuje.
Oczywiście mimo usunięcia posta i kilkukrotnego skomentowania sprawy przez Rusin, sprawa nadal nie cichnie, a internauci i dziennikarze nie przestają zadawać pytań. Dlatego Kinga postanowiła odpowiedzieć publicznie na te, które pojawiają się najczęściej.
Dziennikarka wyjaśniła kwestię zakazu robienia zdjęć - czy złamała go, publikując fotkę z Adele?
Był zakaz fotografowania i filmowania zabawy (w środku budynku). Nikt jednak nie zakazywał robienia sobie nawzajem pozowanych zdjęć, za zgodą fotografowanych. Zdjęcie z Adele jest pozowane i jest zrobione poza miejscem zabawy.
- napisała Kinga Rusin.
Zdradziła też, czy miała zgodę Adele na opublikowanie zdjęcia na Instagramie.
Zdjęcie jest wynikiem długiej i przesympatycznej rozmowy. Jest to zdjęcie pozowane, zrobione za zgodą Adele. Adele sama wybrała to zdjęcie spośród kilku zrobionych nam moim telefonem przez znajomego reżysera. Było to zdjęcie na instagrama, a nie „do szuflady.
- wytłumaczyła prowadząca Dzień Dobry TVN.
Kinga Rusin dodała także, że żadni przedstawiciele Adele nie kontaktowali się z nią w sprawie posta i nie zgłaszali pretensji. Zaprzeczyła też, jakoby sprzedała komuś fotkę z piosenkarką. Na koniec dziennikarka obiecała, że odpowie też na najczęściej pojawiające się pytania na temat samej relacji z imprezy oraz wyjaśni, dlaczego usunęła ze swojego profilu oryginalny post z Adele.
Przekonały Was wyjaśnienia Kingi?