Oscarowa afera z udziałem Kingi Rusin, to temat, którym cztery lata temu żył niemal cały nasz kraj. Tuż po rozdaniu nagród polska dziennikarka wrzuciła na swojego Instagrama relację, w której dokładnie opisała, jak spędziła pooscarową noc. Zdradziła wówczas, że otrzymała zaproszenie na przyjęcie zorganizowane przez Beyoncé i jej męża Jaya-Z, na której roiło się od wielkich gwiazd.
Na wczorajszej prywatnej imprezie Beyoncé i Jaya-Z rozmawiałam z Adele o... butach (Adele na zdjęciu po zrzuceniu chyba z 30 kg!), a Jay-Z uczył mnie imprezowego układu tanecznego. Wiem, że brzmi to surrealistycznie. Ale posłuchajcie od początku...
Dziennikarka pochwaliła się rozmową z Rihanną i tańcem Leo DiCaprio. Nie zabrakło także komplementu od Beyonce i szerokiego uśmiechu od Bradleya Coopera.
Rozmowa z Adele była przepustką do miłej konwersacji z Rihanną. A później już było totalne szaleństwo! Jay-Z uczył mnie układu tanecznego (bezskutecznie, bo skomplikowany, ale za to było śmiesznie), Beyonce patrząc na mój brokatowy, świecący garnitur stwierdziła ze śmiechem, że ją przyćmiłam (miała na sobie ciemnogranatową, welurową suknię), z Leo DiCaprio tańczyłam przez chwile za rękę (taka była konwencja, a ja stałam obok), otoczony wianuszkiem dziewczyn Bradley Cooper posyłał mi uśmiechy, ale chyba dlatego że jego też rozśmieszył mój tasniec z Jayem-Z - opisywała w 2020 roku Kinga Rusin.
Kinga Rusin - Oscary
Kinga Rusin i Oscary, to tak naprawdę historia, która na stałe wpisała się do polskiej popkultury. Choć dziennikarka, po fali hejtu, zdecydowała się na to, by zarchiwizować post, to chyba nie ma nikogo, kto nie pamiętałby o wspomnianej imprezie. Teraz, przy okazji swojej wakacyjnej wyprawy, gwiazda powróciła wspomnieniami do tamtej niezwykle szalonej nocy.
Pamiętacie takiego aktora, Leonardo DiCaprio? Tego, z którym tańczyłam na najwspanialszej w moim życiu i najbardziej "odjechanej", pooscarowej imprezie? - zaczęła gwiazda.
Okazuje się jednak, że nie zostaliśmy uraczeni kolejnymi, ciekawymi elementami wieczoru z 2020 roku, a po prostu postem, w którym dziennikarka pochyliła się na chwilę nad tematem wyniszczania przez ludzi natury.
No więc za jego sprawą, i za sprawą filmu "The Beach", świat zwariował na punkcie Maya Bay. Każdy chciałby choć na chwilę przenieść się w „najpiękniejsze miejsce na Ziemi". To najpopularniejsza zatoka i plaża w Tajlandii, a jest faktycznie obłędna!
Kinga Rusin opisała, że biolodzy doszli do wniosku, że zbyt duży ruch turystyczny przez ostatnie 20 lat zniszczył biosystem tego miejsca, dlatego postanowili zamknąć je w pandemii aż do października 2023 roku.
Listen on Spreaker.