Gdy Kim Kardashian podzieliła się ze światem informacją, że zamierza rozpocząć karierę prawniczą, wiele osób drwiło z jej ambitnego planu. Ona jednak szła w zaparte, dostała się na prawnicze studia oraz połączyły siły ze sztabem adwokatów, którzy wprowadzili ją w branżę.
Dzięki znajomościom wiele rzeczy szło gładko, udało jej się nawet wyciągnąć kilkunastu osadzonych. A gdzie pojawiały się problemy tam Kim stawała na wysokości zadania i kontaktowała się z Białym Domem i mieszkającym wówczas tam Donaldem Trumpem w celu ułaskawienia danego więźnia. Kardashianka miała nawet misterny plan przeprowadzenia reformy więziennictwa w Stanach Zjednoczonych, jednak z tym trochę poniosła ją fantazja, bo to wcale proste do zrealizowania nie jest.
Tak czy inaczej trzeba przyznać, że Kim Kardashian świetnie radzi sobie w roli nie tylko bizneswoman ale także w roli prawnika. Teraz kolejny raz będzie musiała się wykazać. I choć ma już na swoim koncie liczne sukcesy z tego zakresu, oczywiście współpracując ze sztabem prawników to teraz kolejny raz będzie musiała pokazać swoje umiejętności. Tym razem zobowiązała się pomóc mężczyźnie, który został skazany na karę śmierci za morderstwo! Czy tym razem Kim podoła?
KIM KARDASHIAN OCALI WIĘŹNIA PRZED KARĄ ŚMIERCI?
Tego nie wiadomo, ale jedno jest pewne, Kim ma ogromną wiarę w ludzi, gdy tylko pojawiła się przesłanka, że czarnoskóry Julius Jones skazany za zastrzelenie w 1999 roku białoskórego Paula Howella może być niewinny, natychmiast ruszyła z pomocą. Mężczyzna został skazany na karę śmierci w 2002 roku. Nie jest jeszcze znana data wykonania wyroku.
Jak podaje TMZ, Kim miała się z nim spotkać w poniedziałek i w obecności jego adwokata obiecała zająć się sprawą. Podobno też po spotkaniu, celebrytka miała udać się do lokalnego kościoła, gdzie spotkała się z członkami rodziny więźnia. Matka skazanego miała utrzymywać, że w czasie, gdy miało miejsce morderstwo jej syn miał być z nią w domu… Sam Julius twierdzi, że został w morderstwo wrobiony.
Myślicie, że Kim Kardashian podoła?