Jest przełom w śledztwie dotyczącym kradzieży biżuterii Kim Kardashian! Okazuje się, że złodzieje zostali nagrani przez kamery monitoringu!
Wcześniej The Mirror informował, że kamery nie uchwyciły napastników na nagraniach, ponieważ były skierowane w złą stronę. Policja nie wyklucza, że złodzieje sami zadbali o to, aby monitoring nie obejmował wejścia do apartamentu, w którym mieszkała Kim Kardashian. Wygląda jednak na to, że rabusie nie przewidzieli wszystkiego. Jak donoszą media, napastnicy zostali nagrani przez kamery CCTV zamontowane na pobliskim salonie piękności. Według doniesień prasy, napastnicy są widoczni w odbiciu witryny salonu Bel Angle Nail Salon, który mieści się obok apartamenty, w którym mieszkała Kim Kardashian i jej rodzina.
Dzięki nagraniom monitoringu wiadomo już, że po rabunku biżuterii złodzieje uciekli z hotelu przez drzwi pomieszczeń recepcji, a następnie pobiegli na parking i odjechali motocyklami.
>> Kim Kardashian ofiarą gangu Różowa Pantera? Słynni złodzieje biżuterii wciąż działają!
Na razie francuska policja nie podaje, czy nagrania złodziei biżuterii Kim Kardashian pozwalają na ich identyfikację. Dodajmy, że niezależnie od śledztwa stróżów prawa z Paryża, własne dochodzenie prowadzi także ochrona celebrytki. Jej szef zapowiedział, że nie spocznie, dopóki nie złapie szajki.
Przypomnijmy, że w wyniku zuchwałej kradzieży z apartamentu Kim Kardashian zrabowano biżuterię wartą nawet 11 mln dolarów, a tym pierścionek zaręczynowy Kim, wart przynajmniej 4 mln dolarów!