Kim Kardashian doskonale zna hasło "reklama dźwignią handlu" i wie, że mały skandal pomaga w wypromowaniu każdego jej produktu. Dlatego też, tworząc swoją najnowszą kolekcję bielizny wyszczuplającej celebrytka wiedziała, że nie można nazwać jej po prostu Kim... Kardashianka wpadła na znacznie bardziej oryginalny i kontrowersyjny pomysł.
We wtorek do oficjalnej sprzedaży trafiła kolekcja bielizny wyszczuplającej od Kim Kardashian o nazwie... Kimono. I choć sama celebrytka naiwnie ogłosiła, że to wyłącznie wariacja na temat jej imienia, Japończycy są innego zdania.
Kim Kardashian a kimono
Kimono to oczywiście tradycyjny strój traktowany przez Japończyków z wielkim szacunkiem i starannością. Historia kimona sięga nawet do VIII wieku i od tamtego czasu jego kształt pozostaje niezmieniony. Produkcja prawdziwego kimona, tworzonego tradycyjnie z jednej beli materiału jest bardzo droga, zatem Japończycy noszą te prawdziwe jedynie na specjalne okazje. Kiedy zatem Kim Kardashian zastrzegła nazwę Kimono Solutionwear dla obcisłej, modelującej bielizny, w Japonii zawrzało...
Część japońskich mediów natychmiast zachęciła swoich czytelników do bojkotowania bielizny Kimono od Kim Kardashian. Internauci tymczasem jak zwykle nie zawiedli. Na Twitterze można znaleźć sporo prześmiewczych postów i memów o Kim, która odkryła, ze w słowie kimono znajduje się jej imię oraz zdjęć prawdziwego kimona.
Myślicie, że Kim Kardashian nazwała tak swoją bieliznę celowo?