Kryzys w związku Kim Kardashian i Kanye Westa ciągnie się od kilku tygodni. Zaczęło się od tego, jak raper postanowił zostać prezydentem i zaczął organizować wiece wyborcze. Wygląda na to, że jego żona już wtedy czuła, że coś jest nie tak.
Nie jest tajemnicą, że Kanye West cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową. Muzyk już w 2018 roku oznajmił, że nie zamierza się leczyć, bo lekarstwa źle wpływają na jego kreatywność. Dotąd Kim Kardashian akceptowała taki stan rzeczy, jednak kolejny epizod manii, który trwa u rapera od kilku tygodni i zdaje się nie mieć końca, jest jak dotąd chyba najsilniejszy. I wystawił małżeństwo na poważną próbę.
Kim Kardashian i Kanye West rozwiodą się?
Po tym, jak Kanye West rozpłakał się na wiecu wyborczym w Karolinie Południowej, opowiadając o planach usunięcia pierwszej ciąży Kim (które na szczęście nie doszły do skutku), Kim Kardashian zrozumiała, że jej mąż nie panuje nad tym, co mówi. Celebrytka postanowiła zrobić wszystko, by zmusić męża do pójścia na leczenie zamknięte, jednak on zabarykadował się na ich ranczu w Wyoming i stamtąd publikował chaotyczne wpisy na Twitterze. Opisał m.in. to, jak Kim i jej matka próbowały podstępem skierować go do szpitala psychiatrycznego. Obraził przy tym kilkukrotnie obie kobiety, Później zaś napisał, że od ubiegłego roku próbuje rozwieść się z Kim, dając do zrozumienia, że żona zdradziła go z Meek Millem.
Wtedy miarka się przebrała. Kim Kardashian opublikowała na Instagramie długie oświadczenie, w którym szczerze opisała to, jak trudno żyje się z człowiekiem dwubiegunowym. Napisała też wprost, że nie jest w stanie pomóc Kanyemu, póki on nie zgodzi się dobrowolnie pójść na leczenie.
Po tym wpisie przez chwilę można było mieć nadzieję, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Kanye West opublikował na Twitterze przeprosiny wobec żony, a nawet w końcu - po kilku tygodniach - zgodził się na spotkanie z nią. Długa rozmowa w samochodzie skończyła się płaczem celebrytki, a raper nadal nie zdecydował się wrócić do domu.
Podczas tej rozmowy Kim Kardashian oświadczyła mężowi, że chce rozwodu.
Kim miała ponoć nadzieję, że te słowa pozwolą jej mężowi otrząsnąć się i zmobilizują go do starań o nią. niestety, tak się nie stało. West nie zrobił nic, by dać żonie sygnał, że mu zależy. Mało tego, wrócił do publicznego wypowiadania się o niedoszłej aborcji Kim...
Czy to oznacza rozwód i nieuchronny już koniec jednego z najgłośniejszych małżeństw światowego show biznesu? Czy może Kim i Kanye przeczekają kryzys i obrócą go w jeszcze większą popularność i kolejne miliony na koncie? W końcu Kim ma w tej kwestii duże doświadczenie (a do tego bardzo przedsiębiorczą matkę!)...