Kim Kardashian i Kanye West walczą o uratowanie małżeństwa. Po skandalach wywołanych przez rapera - najpierw podczas wieców wyborczych, a potem na Twitterze - wydawało się, że tu nie ma już szans na happy end. A jednak, Kim i Kanye postanowili dać sobie ostatnią szansę. Zabrali dzieci i polecieli na rodzinne wakacje - najpierw na Dominikanę, a potem na "glamping" do Kolorado.
Kim i Kanye: happy end jest pewny?
Wszystko wskazuje na to, że wakacje dobrze wpłynęły na relacje pary. Czy małżeństwo uda się uratować? Jeśli trzymacie kciuki, to chyba możemy Was uspokoić - tych dwoje nie bardzo może pozwolić sobie na rozwód! Oto 7 powodów, dla których Kim Kardashian i Kanye West niemal na pewno zrobią wszystko, by się nie rozwieść!
- Marka KKW. Kim Kardashian założyła swoje imperium kosmetyczne już po ślubie z Kanye Westem, przyjąwszy podwójne nazwisko: Kim Kardashian-West. Nazwisko męża jest więc częścią jej marki. Oczywiście, po rozwodzie mogłaby je sobie zostawić, jednak PR-owo byłaby to kiepska sytuacja - nazwa firmy kojarzyłaby się z porażką Kim na polu osobistym.
- Kampania prezydencka Kanye Westa. Nie od dziś wiadomo, że reprezentacyjna pierwsza dama to ważny atut każdego prezydenta. W USA kandydaci na prezydentów szczególnie starają się, by ich małżeństwa sprawiały choćby pozory udanych, a domowe brudy nie wychodziły na światło dzienne. Badania dowodzą, że rozwiedziony (bądź rozwodzący się) kandydat ma znacznie mniejsze szanse na elekcję.
- Religijność Kanye Westa. To kolejna kwestia wizerunkowa, związana z kampanią prezydencką, ale także sprawa duchowa. Jako głęboko wierzący chrześcijanin Ye musi zrobić wszystko, co w jego mocy, by uniknąć rozwodu. Ten byłby bowiem grzechem.
- Dzieci. Para ma ich czworo i ich dobro oraz poczucie bezpieczeństwa jest bardzo ważnym argumentem w rozmowie o przyszłości rodziny.
- Wspólna fortuna. Kim Kardashian i Kanye West są miliarderami. Podział takiego majątku okazałby się z pewnością niekorzystny dla którejś ze stron, a walka o pieniądze/alimenty/nieruchomości/inne dobra może ciągnąć się w nieskończoność i również wpływać negatywnie na wizerunek obojga małżonków.
- Choroba Kanye Westa. Raper ma chorobę afektywną dwubiegunową, o czym Kim Kardashian przypomniała niedawno światu w swoim oświadczeniu. Celebrytka o mało co dba tak, jak o swój wizerunek. Z całą pewnością nie chce więc być tą kobietą, która porzuca chorego męża.
- Jej walka o reformę więziennictwa. Kim Kardashian studiuje prawo i w ciągu ostatnich miesięcy odniosła niemałe sukcesy w uwalnianiu niesprawiedliwie osądzonych więźniów, a także w pomocy tym, którzy wyszli zza krat, w powrocie do normalnego życiu. Kim niejednokrotnie podkreślała, że chce walczyć o reformę amerykańskiego więziennictwa. Jeśli mówiła poważnie, to posiadanie męża-prezydenta byłoby z pewnością ogromnym ułatwieniem w osiągnięciu tego celu.