Kim Kardashian przeżyła chwile grozy, gdy wróciła do swojej posiadłości w Calabasas. Celebrytka nie zdążyła porządnie wejść do domu, a straż pożarna... zarządziła ewakuację! Co się stało? Cała okolica płonęła!
Relację z niepokojącego wieczoru Kim Kardashian zamieściła na swoim Insta Story. Gwiazda miałą godzinę na zabranie z domu najważniejszych rzeczy. Ponieważ ogień szybko się rozprzestrzeniał, wszyscy mieszkańcy luksusowej dzielnicy musieli opuścić swoje posiadłości.
Kim Kardashian pokazała więc, jak najpierw zbliża się do lądowania w Calabasas, by później wyjechać samochodem z terenu posiadłości. Na ulicy minęła samochód policji.
Módlcie się za Calabasas. Dopiero wylądowałam i miałam godzinę na spakowanie się i ewakuowanie naszego domu. Módlcie się, aby wszyscy byli bezpieczni.
- napisała Kim Kardashian. W jednym z kolejnych filmików słyszymy dziecięcy głos - najprawdopodobniej należący do North West - "Jesteśmy bezpieczni".
Miasto Calabasas na Twitterze poinformowało, że ewakuowani zostali wszyscy mieszkańcy Hidden Hills i Agoura Hills, gdzie mieszka sporo celebrytów. W całym Los Angeles ewakuowano 75 tysięcy domów. Ogień było widać na całym terenie z dużej odległości. Obecnie wiadomo, że zniszczonych zostało około 30 tysięcy budynków, w tym szkoły. Na szczęście nikt nie zginął i nie został poważnie ranny.
>> Kanye West publikuje religijny post i... zdjęcie Kim w bieliźnie! Ale wpadka!