Katy Perry i Orlando Bloom są już w pełni przygotowani na poważne zmiany, do jakich za kilka lub kilkanaście dni dojdzie w ich życiu. Jeszcze tego lata para powita na świecie swoje pierwsze dziecko i żadne z przyszłych rodziców nie ukrywa, że jest na to spotkanie wyjątkowo podekscytowane.
I pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu temat rodzicielstwa był punktem spornym w ich związku... W 2017 roku bowiem Katy Perry i Orlando Bloom rozstali się i jak podawały wtedy media, powodem ich zerwania był brak porozumienia w kwestii założenia rodziny. Katy marzyła już wtedy o ustatkowaniu się, lecz jej wybranek - niekoniecznie. To na szczęście już przeszłość. Orlando Bloom w odpowiednim momencie zrozumiał swój błąd i dziś nie dość, że planuje z Katy małżeństwo, to czeka na narodziny córki.
Katy Perry nie zrezygnuje z kariery
Mimo, że dla obojga z nich rodzina to dziś najważniejsza sprawa, Katy Perry już teraz myśli też o powrocie do pracy. Gwiazda niedługo wyda nowy album Smile i marzy o tym, by móc zaprezentować go fanom podczas koncertów. Te muszą poczekać oczywiście nie tylko z powodu jej ciąży, ale również pandemii koronawirusa, która skutecznie zamroziła branżę muzyczną.
Katy Perry nie ukrywa jednak, że gdy tylko będzie to możliwe, będzie chciała wrócić do pracy.
Chciałabym wam powiedzieć, że mam ustalony plan, ale nie mam, bo nie mam pojęcia, co wydarzy się zimą. Myślę, że sprawy się nieco rozjaśnią w styczniu czy lutym. Po prostu módlmy się. Mam nadzieję, że uda mi się w jakiś sposób wrócić na scenę w przyszłym roku.
- powiedziała.
Myślicie, że będzie to możliwe?