O konflikcie między Meghan Markle i Kate Middleton brytyjskie tabloidy rozpisywały się niemal od początku obecności ukochanej księcia Harry'ego na brytyjskim dworze. Choć księżne robiły co mogły, by do opinii publicznej nie przedostała się prawda o ich relacji, sam fakt, że przez dwa lata niemal nie udało im się pokazać razem publicznie, najdobitniej świadczy o dzielących je problemach.
Nie ma przy tym wątpliwości, że to właśnie Kate Middleton była stawiana Meghan Markle za wzór, gdy ta druga dołączyła do brytyjskiej monarchii. Wraz ze ślubem z księciem Harry Meghan postawiła przed sobą bardzo trudne zadanie zaskarbienia sobie sympatii Brytyjczyków i udowodnienia, że jej maniery i charakter odpowiadają królewskim wymogom. Dziś wiemy już, że księżna Sussexu wolała zrezygnować z tytułu, niż wyrzec się swoich przekonań.
Kate Middleton chciała pomóc Meghan Markle
Jednocześnie brytyjskie media wiele razy donosiły, że Meghan Markle skarżyła się swoim znajomym na relację z Kate Middleton. Zdaniem Amerykanki żona księcia Williama miała być wyróżniana przez innych na dworze, a jej wszelkie potknięcia miały być jej natychmiast wybaczane - w przeciwieństwie do tego, co działo się, gdy wpadkę zaliczyła Meghan.
>> Meghan Markle czuła się "NIECHRONIONA" przez rodzinę królewską przed atakami prasy?!
Tymczasem z głośnej książki Royals at War, o której już wspominaliśmy na Hotplota.pl kilka razy, wyłania się zupełnie inny obraz sytuacji. Wbrew temu, co twierdziła Meghan Markle, Kate Middleton miała mieć do niej bardzo ugodowy i niekonfliktowy stosunek. Sześć miesięcy po ślubie Sussexów księżna Cambridge patrzyła na kolejne kłopoty Meghan z rosnącym niepokojem. I to właśnie wtedy zaproponowała królowej Elżbiecie II cichy pakt, w ramach którego księżna i monarchini miały delikatnie "poprowadzić" żonę księcia Harry'ego przez zawiłości życia na dworze.
Meghan Markle odrzuciła jednak ich pomoc i dziś mieszka w Los Angeles.
Podjęła dobrą decyzję?