Spis treści
- Kiedy stres zjada cię od środka
- Katarzyna Glinka chciała porzucić aktorstwo!
- Terapia, która odmieniła jej życie
Katarzyna Glinka zdobyła serca widzów rolą w Barwach szczęścia i do dziś uchodzi za jedną z najpopularniejszych polskich aktorek. Wydawało się, że wszystko układa jej się idealnie: sukces zawodowy, piękna rodzina, spełnienie. Ale, jak się okazuje, za kulisami życie aktorki było dalekie od idealnego. Wciąż w biegu, nieustanne zmiany planów, podróże, praca na pełnych obrotach – wydawało się, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Jednak z biegiem czasu jej organizm zaczął dawać o sobie znać
Wszystko mi wychodziło, aż nagle przyszło załamanie. Moje ciało po prostu powiedziało: dość!
- zdradziła Katarzyna w wywiadzie z "Medonet".
Kiedy stres zjada cię od środka
Była w ciągłym pędzie, jak maszyna. Praca na planie, próby, spektakle, życie w trasie. Mówi, że była napędzana przez adrenalinę i kortyzol, które trzymały ją przy życiu, ale tylko na chwilę. Katarzyna była w ciągłym stresie, nie miała czasu na odpoczynek, a organizm z dnia na dzień coraz bardziej się buntował.
Pamiętam ten moment, kiedy leżałam na podłodze, nie mogłam się podnieść, a obok mnie płakało moje dziecko. To był punkt zwrotny
- opowiada aktorka. Okazało się, że taki styl życia doprowadził ją do granicy wyczerpania.
Katarzyna Glinka chciała porzucić aktorstwo!
W obliczu załamania zdrowotnego, Katarzyna Glinka zaczęła rozważać drastyczne kroki. W pewnym momencie doszła do wniosku, że nie jest w stanie kontynuować swojej kariery aktorskiej, która zaczęła ją dosłownie przytłaczać.
Miałam chwile, kiedy zastanawiałam się, czy nie zakończyć kariery aktorskiej. Myślałam o tym, by zaszyć się w domu i zająć czymś spokojniejszym, może nawet robić na drutach
- wyznała szczerze.
Jakby tego było mało, Katarzyna zauważyła, że to nie tylko stres zawodowy, ale także trudne momenty w życiu osobistym – choroba ojca, kryzys w małżeństwie, opieka nad dzieckiem – miały ogromny wpływ na jej kondycję fizyczną i psychiczną.
Terapia, która odmieniła jej życie
Po długim okresie ignorowania swoich problemów, aktorka postanowiła podjąć terapię. To wtedy zaczęła rozumieć, dlaczego jej ciało reagowało tak dramatycznie. Dzięki pomocy specjalistów zaczęła wychodzić z tego kryzysu, a jej życie powoli wracało do normy.
Terapia pomogła mi zrozumieć, jak działa moja głowa, jak reaguje moje ciało na stres i trudne sytuacje. Zrozumiałam, że nie muszę być zawsze silna i doskonała
- mówi Glinka.
To było przełomowe odkrycie, które pozwoliło jej wrócić do pracy z nową perspektywą. Dziś Katarzyna Glinka jest zupełnie inną osobą. Zrozumiała, że praca, choć uwielbiana, nie może stać się celem samym w sobie. Teraz wie, jak ważne jest dbanie o siebie, o swoje zdrowie, o granice, które trzeba wyznaczać. Choć jej życie zawodowe nie straciło tempa, to aktorka nie zapomina, że równowaga między pracą a odpoczynkiem jest kluczowa.
Dziś mam narzędzia, by radzić sobie z emocjami. Wiem, kiedy powiedzieć "dość"
- zdradziła w wywiadzie.
Aktorka nauczyła się, że nie ma nic złego w dbaniu o siebie i że tylko w pełni zdrowa, zarówno fizycznie, jak i psychicznie, może realizować swoje zawodowe marzenia.