Ostatnie miesiące upłynęły Karolinie Pisarek i Rogerowi Salli na przygotowaniach do ślubu i hucznego wesela, które okazało się gigantycznie wielkim wydatkiem. Tak duże przedsięwzięcie musiało być stresujące, ale również niezwykle ekscytujące. Teraz kiedy emocje opadły, para wybrała się na zasłużony odpoczynek.
Karolina Pisarek i Roger Salli mieli królewski powitanie w samolocie
Warszawskie lotnisko zapewniło młodej parze pełen luksus. Firmowe auto przetransportowało ich na miejsce, a ekipa portu lotniczego pomogła Karolinie i Rogerowi z bagażami i wszelkimi formalnościami. Długa podróż do odległego zakątka świata minęła im w luksusowych warunkach.
Jak miło! Podczas jednego z lotów dostaliśmy niespodziewanie szampana i kartkę z gratulacjami. Podróż poślubna to coś magicznego - napisała świeżo upieczona żona Rogera.
Droga pani i panie Salla, w imieniu całej załogi tego lotu chcielibyśmy państwu pogratulować zawarcia związku małżeńskiego. Życzymy wam udanego miesiąca miodowego - czytamy w liściku od holenderskich linii lotniczych.
Tak jak para zapowiadała jeszcze przed ślubem, wybrali się do Stanów Zjednoczonych, gdzie już wcześniej podróżowała młoda modelka. To pierwsza wyprawa Rogera do tego zakątka świata, zatem Karolina może poczuć się jak przewodniczka po zakamarkach Los Angeles - to właśnie tam wylądowali nowożeńcy.
Welcome to LA. Przylecieliśmy tu na kilka dni i to jest tylko nasz przystanek - powiedziała Karolina.
Modelka zaplanowała wiele atrakcji, m.in. spacer po Hollywood, odwiedziny w Universal Studios czy jogging o wschodzie słońca.
Może też pojedziemy do Malibu i Indian Wells. Trzymajcie kciuki, żeby nam się ze wszystkim udało. Mamy tylko 3 dni - powiedziała Karolina.
Po kilku dniach para rusza w dalszą drogę, jednak na razie nie zdradzili celu podróży.