"Big Brother" bił rekordy oglądalności na całym świecie. Reality show, w którym uczestnicy zamykani są w Domu Wielkiego Brata, bez kontaktu ze światem zewnętrznym doczekał się także polskiej wersji. Dokładnie 4 marca 2001 roku grupa śmiałków pożegnała się z rodzinami i bliskimi, aby wejść do wypełnionego kamerami niewielkiego domu, w którym mieli spędzić czas wraz z innymi bohaterami. Program, w którym śledziliśmy każdy ruch Klaudiusza Ševkovića, Piotra "Gulczasa" Gulczyńskiego, Moniki Sewioło czy Manueli Michalak przyciągnął przed ekrany ponad 4 miliony widzów! Jednym z wątków, który elektryzował telewidzów był romans najmłodszej uczestniczki show - Karoliny Pachniewicz i Grzegorza Mielca. Kobieta po latach w rozmowie ze Światem Gwiazd ujawniła szokującą prawdę dotyczącą świata Wielkiego Brata.
Zobacz także: Monika Sewioło szokowała w "Big Brotherze". Dziś unika medialnego szumu
Karolina Pachniewicz mówi wprost o manipulacji w "Big Brotherze"
Karolina Pachniewicz miała zaledwie 21 lat, kiedy wkroczyła do reality show stacji TVN. Od razu zaiskrzyło między nią a Grzegorzem, którzy przez kolejne tygodnie nie szczędzili sobie czułości. Po eliminacji Grzegorza Karolina nie chciała zostać sama w Domu Wielkiego Brata i na własne życzenie opuściła program. Po latach wyznała, jak naprawdę wyglądało życie w willi. Okazuje się, że jej odejście z programu wcale nie było spowodowane tęsknotą za Grzegorzem, który jak się okazało, poza programem był w związku z mężczyzną, a cała sytuacja została jedynie zaplanowana przez realizatorów programu, aby dodać show nieco dramatyzmu.
Nigdy w życiu o tym nie mówiłam. Stwierdziłam, że zaczynam się troszeczkę źle czuć. Co tu teraz zrobić Wielki Brat zaproponował, żebym się spotkała z psychologiem. I ten psycholog powiedział: "Mnie się wydaje, że ty już z tej depresji nie wyjdziesz. Najlepiej by było, gdybyś ty po prostu już teraz wyszła z programu. On mnie tak pokierował, powiedział mi, że "mnie się wydaje, że ty z tej depresji już nie wyjdziesz, najlepiej byłoby, gdybyś już teraz wyszła z programu. Teraz jest taki fajny okres, jest półmetek, dwa miesiące minęły, fajnie to będzie wyglądało. Bo mi się wydaje, że psychicznie tego nie zniesiesz". Powiedziałam: "No dobra, to ja mogę wyjść jutro". A on mówi: "Nie, nie, nie. Poczekajmy, aż każdy będzie miał swoje show. Wyjdzie teraz Grzesiek czy tam Janusz, a ty wyjdziesz w niedzielę, czyli po nich". I tak się stało, że scenariuszowo to pasowało - wyznała Karolina Pachniewicz w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Wszyscy oczywiście pamiętamy spektakularne powitanie Karoliny przez Grzegorza, który czekał na nią z kwiatami. Okazuje się, że to również było zaaranżowane przez produkcję.
Wyszłam w tamtą niedzielę. I dla mnie to był wielki szok. I to była taka manipulacja, że ten Grzesiek... Że ja wyszłam za Grzesikiem i Grzesiek z tymi kwiatami czeka. A to wszystko było ułożone - ujawnia uczestniczka 1. edycji show.
Karolina w programie była pokazana w mało korzystnym świetle. Po opuszczeniu Domu Wielkiego Brata Spotkało ją wiele przykrości. Jej dom został obrzucony jajkami, często również zdarzały się awantury w sklepie, który prowadzili jej rodzice. Karolina, która dziś mieszka na stałe w Anglii, powiedziała wprost, że ma żal do stacji, iż została przedstawiona w taki sposób.
Mam żal do TVN-u, że mnie tak wykreował… - podsumowała ze smutkiem Karolina Pachniewicz.
Jej związek z Grzegorzem Mielcem był jedynie fikcją. Karolina Przyznała, że sympatyczny blondyn ją zauroczył, jednak "kontynuacja" ich znajomości po opuszczeniu programu była zagrywką PR-ową ze strony stacji.