Karolina Korwin-Piotrowska przyznała, że zaczęła dostawać od swoich obserwatorów filmik i prosić o komentarz. Dziennikarka nie powiedziała o jakie wideo dokładnie chodzi, choć wiele osób domyśla się, kto jest bohaterem nagrania. Nie mniej jednak, dziennikarka postanowiła zabrać głos w sprawie wszechobecnego w ostatnich latach sharentingu, a także skomentować działalność celebrytów w mediach społecznościowych. Jej opinia wywołała prawdziwą burzę na jej profilu.
Karolina Korwin-Piotrowska nie ma dobrego zdania o celebrytach, którzy sprzedają się za lajki
"Mentalna pornografia" - tak Karolina Korwin-Piotrowska nazwała sprzedawanie swojej prywatności w sieci, po to, aby wzbudzić reakcje innych, dostać kilka lajków, a na koniec propozycję współpracy ze znaną marką, która wykorzysta zasięgi takiego celebryty dla własnych zysków.
Poczęcie już było na Insta, porody tez były, to teraz czas na śmierć, kto pierwszy z celebrytów zabije kogoś na żywo? Jakiś lajf może? Sponsorowany? Z oznaczeniem producenta mebli, kremu, kafelków, na które skapuje krew? Albo może który z celebów sam umrze? Wiecie, ile to lajkow? A jakie zasięgi? I potem ta parada żałobników…i te zera na koncie.Potem i tak się okaże, ze to fake, ze chodziło o kasę, taka wszechobecna mentalna pornografia, patologia podniesiona do rangi cnoty w imię prywatności of kors, wszyscy to znamy, cyrk pod kamerkę, żeby wzbudzić jakakolwiek reakcję, wrzask o uwagę, bo krzykiem trudno to nazwać. (...) Dorabiamy do tego ideologie o wolności, o wyborze, ciemny lud wszystko dzisiaj kupi, najwyżej otrzeźwieje po fakcie i lecimy z koksem - napisała dziennikarka.
Korwin-Piotrowska poruszyła również sprawę, która u niektórych wywołuje największą krytykę, czyli publikowanie na swoich profilach wizerunku dzieci, które nie mają pojęcia w czym biorą udział. Dziennikarka szczerze powiedziała, iż ma nadzieję, że kiedyś "te" dzieci pozwą swoich rodziców do sądu.
Sharenting, w tym wypadku od poczęcia, to hańba naszych czasów, mam nadzieje, że te biedne, bezczelnie sprzedawane przez celebryckich rodziców dzieci, kiedy dorosną pozwą ich do sądu za naruszanie prywatności i zabranie dzieciństwa. Dla pieniędzy. Dla wzbudzenia zainteresowania. Dla serduszka pod zdjęciem obcy ludzie wiedza wszystko. Widzimy ich płacz, krzyk, poniżanie, seksualizację - napisała Korwin-Piotrowska.
Jej zdaniem niektóre dzieci robi się tylko dla fejmu i pieniędzy, a publikowanie i epatowanie zdjęciami i filmami z USG to jej zdaniem bolączka dzisiejszych czasów.
Burza w sieci pod postem Karoliny Korwin-Piotrowskiej
Internauci po przeczytaniu wpisu dziennikarki od razu skomentowali jej mocne słowa. Jedni się z tym zgadzają inni wręcz przeciwnie - twierdzą, że to prywatna sprawa, a jak ktoś nie lubi takich treści nie musi ich oglądać.
Jeszcze nie urodzili, ale już z góry wiemy, że będą kupczyć wizerunkiem dziecka. No generalnie są bee. Z drugiej strony znana mama 5 dzieci, w tym dwójki z niepełnosprawnością, która pokazuje swoje dzieci w milionach sytuacji, niekiedy strasznie dla nich trudnych i emocjonalnych, jest wszędzie wychwalana pod niebiosa. Bo przecież oswaja świat, że dziecko z niepełnosprawnością - napisała jedna z internautek.
Pod komentarzem rozpętała się dyskusja o podwójnych standardach.