Karol Strasburger to znana osobowość medialna. Aktor i prezenter, który początkowo podjął studia na Wyższej Szkole Morskiej w Szczecinie, szybko zrozumiał, że swoją zawodową ścieżkę chcę związać z aktorstwem, dlatego podjął studia na Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. Jego debiut aktorski w 1970 w serialu "Kolumbowie", w którym wcielił się w rolę "Siwego". Następnie po ukończeniu studiów dostał angaż w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, z którym był związany do połowy lat 80. Widzowie znakomicie pamiętają go również z roli Józefa Toliboskiego w dramacie filmowym Jerzego Antczaka "Noce i dnie". Jednak dla wielu widzów Karol Strasburger to przede wszystkim gospodarz popularnego teleturnieju "Familiada", który prowadzi niezmiennie od 1994 roku. Jego charakterystyczny sposób prowadzenia programu, w tym słynne "suchary", stały się jego znakiem rozpoznawczym.
Zobacz także: Quiz. Amanci czasów PRL-u. Rozpoznasz ich na zdjęciach?
Karol Strasburger stracił 30 tys. zł! Wszystko przez nielegalne praktyki jednego z kantorów internetowych
Od pewnego czasu w mediach pojawiają się doniesienia o nielegalnych praktykach jednego z kantorów internetowych. Jedną z ofiar firmy jest aktorka Anna Dereszowska. Okazała się, że nieprzyjemna sytuacja ze strony przedsiębiorstwa spotkała także Karola Strasburgera. Prezenter wyznał, że przez działania firmy stracił 30 tysięcy złotych!
Potrzebowałem tych pieniędzy, aby mieć możliwość płacenia kartą za granicą - w euro czy koronach czeskich. Uzbierałem około 30 tys. zł, w tym 15 tys. zł i 5 tys. euro, a także korony czeskie, które przelałem na swoje konto w banku. Od 21 października miały zostać zrealizowane wypłaty, ale do tej pory nic się nie wydarzyło. Czas mija, a obietnice nie zostały spełnione. Ugoda miała zapewnić lepsze warunki dla klientów, ale okazało się, że to tylko przedłużenie procesu wypłat. Napisałem do nich, prosząc, by przeliczyli moje złotówki i euro na korony czeskie i wysłali mi te pieniądze, ale oczywiście bez reakcji z ich strony. Moje próby kontaktu pozostają bez echa. Napisałem także, że choć nie mam milionów, to 30 tys. zł to dla mnie spora suma. Zasugerowałem, że może warto byłoby wysłać te pieniądze, żeby uniknąć rozgłosu i dalszych problemów. Ale i na to nie odpowiedzieli - powiedział Karol Strasburger w rozmowie z Pudelkiem.
Prowadzący "Familiadę" mówi, że działania firmy to ewidentny przekręt, a kontakt z internetowym kantorem jest niemalże niemożliwy.
Wysłałem do nich różne wiadomości, prosząc o zwrot pieniędzy, ale nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Otrzymałem natomiast ugodę, której nie powinno się podpisywać. Na początku obiecywali, że pieniądze zostaną zwrócone do końca tego roku, a ugody mówią o 18 miesiącach. To oznacza, że zaplanowane wypłaty są opóźnione o ponad rok - co jest ewidentnym przekrętem - mówił Pudelkowi Strasburger.