Sukces, czy raczej wielka klapa? Jakimi słowami opiszą widzowie to, co w niedzielę 23 listopada zaprezentował Kanye West? Obawiamy się, że premierowy pokaz jego "opery" pt. "Nebuchadnezzar" nie spotkał się ze zbyt entuzjastycznym przyjęciem widzów i krytyków.
Po pierwsze, wiele osób zarzuca mężowi Kim Kardashian brak szacunku do widza. Premierowy pokaz wystawianej przez niego opery opóźnił się aż o 2 godziny! Złośliwi żartują, że Kanye potrzebował czasu na dokończenie "dzieła" - w końcu znany jest z tego, że wprowadza poprawki nawet w trakcie trwania wydarzenia.
Ale opera Kanye Westa spotkała się z krytyką jeszcze z kilku innych powodów.
KANYE WEST ZREZYGNUJE Z OPER?
Premiera opery Kanye Westa miała być wielkim kulturalnym wydarzeniem, ale obawiamy się, że po fakcie niewiele osób nazwie w ten sposób to, co zaprezentował raper. Choć bilety na jego wersję "Nabucco" nie należały do najtańszych, a na widowni teatru pojawiło się sporo VIP-ów (wśród gości znalazł się nawet Brad Pitt), Kanye West kazał czekać na rozpoczęcie spektaklu aż 2 godziny.
>> Kanye West to jeszcze wizjoner czy już świr? Jego ostatnie pomysły mogą zaskoczyć
Sama opera trwała bardzo krótko - widowisko zakończyło się po około 60 minutach. Nic dziwnego, że wielu widzów czuło niedosyt. I to nie tylko z powodu długiego oczekiwania i krótkiego spektaklu; okazało się, że sam Kanye West, który miał być główną gwiazdą wydarzenia, na scenie pojawił się wyłącznie w końcówce! Wcześniej zza kulis czytał i publikował na Twitterze swoje kwestie.
Po takim potraktowaniu widzów Kanye West nie mógł oczywiście liczyć na zbyt pochlebne recenzje. "Chaos", "nuda", "przeciętność" - to słowa, które powtarzają się w komentarzach na temat dzieła rapera. Takie opinie raczej nie będą zachętą do dalszej pracy przy operach...
W prasie jest zresztą jeszcze gorzej - dziennikarze nie zostawili na operze Kanye Westa suchej nitki. Los Angeles Times nazwał ją "Nebucha-usypiaczem", a dziennikarz New York Times'a napisał, że "to nawet nie była opera".