Lekarze oceniają, że wkrótce pojawi się czwarta fala pandemii koronawirusa, bo wciąż zbyt mało ludzi zaszczepiło się przeciwko COVID-19. W coraz większej liczbie miejsc od obywateli wymagane będzie okazanie zaświadczenia o przyjęciu szczepionki. Według wielu prognoz dotyczyć to może w pierwszej kolejności dużych wydarzeń publicznych, jak choćby mecze piłkarskie czy koncerty muzyczne.
Także w Polsce odbyły się już pierwsze koncerty "tylko dla zaszczepionych". Epidemiolodzy pochwalają takie decyzje, ale nie wszystkim się to podoba. Swój sprzeciw wyrazili m.in. członkowie zespołu Kult. Kazik Staszewski zapowiedział, że grupa nie zamierza ograniczać swoim fanom wstępu na wydarzenia, niezależnie od tego, czy są zaszczepieni czy nie.
Koncerty dla zaszczepionych? Kanye West mówi NIE
Podobnie jak Kazik uważa także Kanye West. Już dziś odbyć ma się koncert rapera w ramach promocji nadchodzącego albumu Donda. Występ 44-letniego rapera ma oglądać aż 38 tys. fanów. Epidemiolodzy łapią się za głowy, bo na koncercie nie będzie wymagany ani dowód na przyjęcie szczepionki, ani nawet negatywny wynik testu. Taką decyzję podjął podobno osobiście Kanye West.
Polecany artykuł:
Czy to oznacza, że raper jest antyszczepionkowcem?
Zanim Edyta Górniak nagra dla męża Kim Kardashian specjalnego lajfa, dodajmy, że podczas występu Kanye Westa fani będą mogli na miejscu zaszczepić się przeciw COVID-19. Na stadionie Soldier Field w Chicago podawana będzie szczepionka firm Pfizer oraz Johnson & Johnson. Do wydania dostępnych będzie aż 1500 dawek!
Jak podają media, akcja szczepień nie jest inicjatywą Kanye Westa. Prawdopodobnie szczepienie fanów podczas koncertu to kompromis, jaki raper musiał zawrzeć z władzami Chicago, aby jego show w ogóle mogło się odbyć.
Koncert Kanye Westa zapowiada się bardzo ciekawie. Raper nie oszczędzał na scenografii. Podczas występu muzyka fani będą mogli zobaczyć replikę jego rodzinnego domu, którą Kanye zbudował na samym środku stadionu.